Witaj na moim nowym blogu.

Witaj na moim blogu!

Skoro tu jesteś, najwyraźniej coś Cię tu ściągnęło. Co to jest? Nie mam pojęcia. W każdym razie, cieszy mnie fakt, że potencjalnie możesz zostać moim odbiorcą. Jestem Wilk. Te piękne włosy, zgrabny zadek, błysk w oku i ten romantyzm... A na serio: Jestem kolesiem już po trzydziestce, jednak mentalnie podobno już po czterdziestce... Nie ocenię sam siebie. Ideowo jestem katolikiem i patriotą. Politycznie... nie gadam o polityce. Na co dzień, bezpośredni przekaz i odbiór mają u mnie priorytet. Nie znoszę zatajania czegokolwiek, aczkolwiek wiadomo, nie jestem święty.
Ale dość o mnie.
Co znajdziesz na blogu - to bardziej Cię interesuje.
Otóż:
Znajdziesz tu najwięcej wierszy. Potem artykuliki, w których wyrażam swoje poglądy, przedstawione w postaci tezy, przesłanek i argumentów oraz konkluzji. Ważne, uwaga! - teksty są często pisane na gorąco i poddawane są tylko korekcje najbardziej rażących błędów. Dlaczego tak? Już odpowiadam: Robię to w ten sposób, ponieważ myśl ujęta w momencie pojawienia się, jest najtrafniejsza a każda zwłoka wymywa z pamięci to, co chcę się powiedzieć. Wtedy wypowiedź traci swoją moc wybrzmienia. Poza tym... nie chce mi się potem robić korekty szczegółowo. Jak Ci się to nie podoba, nie musisz czytać.
Jak zapewne zauważyłeś, czytelniku, musisz mieć skończone osiemnaście lat aby wejść na bloga. I bynajmniej, nie dlatego, że są tu wulgaryzmy ( choć jest ich mnóstwo) ale dlatego, że dzieciaki tego mogą nie zrozumieć. Swoje teksty kieruję do ludzi dojrzałych, którzy mają swoją uformowaną piramidę wartości.
Zapraszam do dyskursów pod tekstami, ponieważ zależy mi na dialogu.
Nie lubię pisać do kotleta. Lubię pizzę... ;)
Zapraszam do przeglądania.

09 czerwca 2012

Sobota

,,Sobota"


Dzień jak co dzień, tylko trochę luźniejszy
Słońce wstało ociężale po nocnej ulewie.
Człowiek obudził się jak zwykle
Przeciągając się wyjrzał przez okno na pole.
Pod oknem kwitły już pergole czerwone
Chłonąc światło późno wiosenne.

W istocie swojej był to dzień piękny lecz już minął.
Upłynął niczym łza na dziewczęcej buzi by jutro pojawił się znów uśmiech.

Człowiek w chwile wolne myśli więcej
Próbuje dojść do prawd co prędzej badając sprawy.
Patrzy w przeszłość, szuka na zaś by rozwiązać wszystko na raz.
Marna sztuka szukać w głowie, grzebać w myślach.
Myśl człowiecze - Carpe diem! Oto twoje rozwiązanie,
Chwila teraz najważniejsza nie psuj jej i nie szukaj potem nieszczęść ujścia.

Zdawać by się mogło; Rozwiązywanie kłopotów też by pomogło,
ale kto z olejem w głowie psuje bzdurnie by naprawiać potem?

Są wariaty na tym świecie, co szaleją niszcząc świata piękno,
Niszcząc tylko po to, by za ratowanie potem zebrać nagród wiano.
Hipokryci zakichani, co innych za podobieństwa karzą!
Nie chcesz kłamać, niszcz więc tę nieprawość.
Dzień sobotni nie tłumaczy lenistwa człowieka,
Bo wolne ma od pracy a moralność nie zna słowa urlop.

Noc już późna, księżyc świeci już się zbliża sen człowieczy,
Który skrada się w zakątkach w każdych małych i wielkich domach.
Nos pod kołdrę wsadza człowiek, który dzień parszywie spedził,
by go licho nie straszyło za te kłamstwa i docinki.
Nie wychodzi spod pierzynki do poranku
Ciągle kłamiąc bez ustanku.

Tak leniwi spędzą życie, wciąż pod kołdrą się chowając.
I nie zazna taki człowiek, co to spokój, co to pokój.

A sobota dla człowieka, który kocha jest okazją do radości.
On ma zawsze pełno gości, pogaduchy długie robią
I gadają jeden z drugim pijąc wino dmąc też w dudy
Rozprawiają przy muzyce o tygodnia historyjce,
Dzielą się w szczerości swoim życiem.
Tak, to jest sobota w pełnym zachwycie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz