,,Ty”
Patrzę na ciebie, choć nie widzę cię
Słucham, mimo, iż nic nie słychać
wkoło
Dotykam cię, w materii braku.
Tęsknię za tobą, lecz nie wiem kim
jesteś
Brak mi ciebie, gdy obok nie stoisz
Pożądam cię nie wiedząc, co robię.
Jesteś, po prostu w mej myśli
Obłędnie obecna, tak niedorzeczna
Skrajnie uparta, iście bajeczna.
Zataczasz pętle w przestrzeni
Miotasz się wiecznie
Nie dajesz spokoju...
A co mi zostaje jak poznać cię w
końcu?
Wtedy znikasz, przepadasz z kretesem
Zostawiasz mnie w myślach utopionym
Znienacka wracasz, odnawiasz swe gody,