Witaj na moim nowym blogu.

Witaj na moim blogu!

Skoro tu jesteś, najwyraźniej coś Cię tu ściągnęło. Co to jest? Nie mam pojęcia. W każdym razie, cieszy mnie fakt, że potencjalnie możesz zostać moim odbiorcą. Jestem Wilk. Te piękne włosy, zgrabny zadek, błysk w oku i ten romantyzm... A na serio: Jestem kolesiem już po trzydziestce, jednak mentalnie podobno już po czterdziestce... Nie ocenię sam siebie. Ideowo jestem katolikiem i patriotą. Politycznie... nie gadam o polityce. Na co dzień, bezpośredni przekaz i odbiór mają u mnie priorytet. Nie znoszę zatajania czegokolwiek, aczkolwiek wiadomo, nie jestem święty.
Ale dość o mnie.
Co znajdziesz na blogu - to bardziej Cię interesuje.
Otóż:
Znajdziesz tu najwięcej wierszy. Potem artykuliki, w których wyrażam swoje poglądy, przedstawione w postaci tezy, przesłanek i argumentów oraz konkluzji. Ważne, uwaga! - teksty są często pisane na gorąco i poddawane są tylko korekcje najbardziej rażących błędów. Dlaczego tak? Już odpowiadam: Robię to w ten sposób, ponieważ myśl ujęta w momencie pojawienia się, jest najtrafniejsza a każda zwłoka wymywa z pamięci to, co chcę się powiedzieć. Wtedy wypowiedź traci swoją moc wybrzmienia. Poza tym... nie chce mi się potem robić korekty szczegółowo. Jak Ci się to nie podoba, nie musisz czytać.
Jak zapewne zauważyłeś, czytelniku, musisz mieć skończone osiemnaście lat aby wejść na bloga. I bynajmniej, nie dlatego, że są tu wulgaryzmy ( choć jest ich mnóstwo) ale dlatego, że dzieciaki tego mogą nie zrozumieć. Swoje teksty kieruję do ludzi dojrzałych, którzy mają swoją uformowaną piramidę wartości.
Zapraszam do dyskursów pod tekstami, ponieważ zależy mi na dialogu.
Nie lubię pisać do kotleta. Lubię pizzę... ;)
Zapraszam do przeglądania.

26 lutego 2020

Być

Można tak bez końca
Zawsze głośno lub bez słowa 
Po staremu i od nowa 
Jakby było tak zawsze 

Być dla siebie i dla siebie 
Myśleć jedno, mówić; nie wiem 
Mieć tą jasność bez logiki 
Ufać krzepko

Nie popadać w pośpiech skrajny 
Nie spowalniać, co jest ważne 
Być i czuwać obok siebie 
Obserwować ślad, gdzie biegnie 

Transcendentnym się wydaje 
To, co chwycić się nie daje
Czy to noumen, czy rzecz jasna...?
Filozofia tu nie działa

22 lutego 2020

Serce

Ono, co spaja dusze podobne
Ono, co spala to co jest trudne
Ono, co nie ma przed sobą iluzji 
Ono, co zawsze jest szczere i drąży... 
... wciąż drąży. 

Domaga się prawdy, gdy kłamstwo dokoła 
Domaga się męstwa, gdy lęk nas przenika 
Domaga się tu i teraz, bo jutra nie ma 
Rząda wolności, co jest taka cenna. 

Nie szuka swego wyniośle się pyszniąc
Nie więzi uczuć co w piersi się mieszczą 
Oczami uwalnia błysk słodkiej aury
Ono jedyne nie zna, co to pany.

Nie jest zależne od świata całego 
Choć czasem cierpi, rozumie dlaczego 
W walce z rozumem często przegrywa... 
Lecz przyjdzie czas, że to on straci prymat.

Z dedykacją dla M... 

15 lutego 2020

Psalm 1

Stwórco wszystkiego wybaw mnie od złego
Daj wypocząć sercu mojemu 
Ile razy jeszcze mam błagać 
Abyś oswoil mnie z moim dzisiaj

Zawsze jesteś obecny 
We wszystkich moich uczynkach 
I choćbym zbłądził umyślnie 
Ty zawsze trzymasz mnie w rękach

Ileż to razy watpiłem
Że jestem godzien miłości 
Tys zawsze stał przy mnie
Byłeś w każdej żałości

I choćbym upadł po trzykroć
Podniosę w górę swe czoło
Daj mi swą siłę i męstwo
Bym oparł się moim wrogom 

Jestem tylko ziem prochem
Nicość bez Ciebie mnie trworzy 
Ja Ciebie błagam, proszę wysłuchaj 
Napełnij duszę spokojem

ile?

Ile życie jeste warte, jeśli nie można żyć w pełnym zachwycie? 

14 lutego 2020

Dom

Gdy skończy się czas
Co będzie z nas?
Księżyc błyskać będzie jak zawsze 
Nad ranem jak zwykle zgaśnie

Smutki utopimy w pustki materii
Patrząc na przeszłość, którąśmy mieli
Za nami echo zawoła po cichu... 
- tam był nasz dom, została zaś nicość.
 
Choć gdzieś na ziemi się jeszcze spotkamy 
Nie będzie już domu, bo nam go zabrali 
Wszędzie jest dobrze, a było najlepiej 
Przy naszym stole ze szkłem na czele

Pusta chałupa straszy i jęczy
Przechodząc obok aż boli serce... 

Gdzie klimat półmroku?
Gdzie podział się spokój?


Wszystko zniknęło
W oparach toniemy... 
Powoli, po trochu...
Bo skończył się czas. 

Nie wrócim. 
Bo dokąd? 

07 lutego 2020

Zamieszanie

Tak mało rozumu
Mało wiary serc zagubionych 
Życie toczy się stale
Mijają wciąż nowe chwile

Choć słońce pada na twarze kamienne
Nic nie widzą przez bielmo oczu
Ludzie poplątani w sieci spraw wszelkich 
Szukają na ślepo... Któż to odmieni?

Chodzą pytając mędrców o rady
Ich pogoń wygląda jak start olimpiady
Przez góry, doliny z błotem na twarzy
Szukają źródła... 

Źródło jest czyste, poi i czyści
Wysiłek przeżyty składa i liczy
Oblicza ich miekną i stają się żywe 
W oczach pojawia się łza

Staje się jawne, co było za kratą
Nie ma już ścian, co dzieliły z prawdą
W żyłach jest wolność miast krwi napsutej
Nie ma nic więcej nad szczerość, gdy pędzi się tą drogą.