Witaj na moim nowym blogu.

Witaj na moim blogu!

Skoro tu jesteś, najwyraźniej coś Cię tu ściągnęło. Co to jest? Nie mam pojęcia. W każdym razie, cieszy mnie fakt, że potencjalnie możesz zostać moim odbiorcą. Jestem Wilk. Te piękne włosy, zgrabny zadek, błysk w oku i ten romantyzm... A na serio: Jestem kolesiem już po trzydziestce, jednak mentalnie podobno już po czterdziestce... Nie ocenię sam siebie. Ideowo jestem katolikiem i patriotą. Politycznie... nie gadam o polityce. Na co dzień, bezpośredni przekaz i odbiór mają u mnie priorytet. Nie znoszę zatajania czegokolwiek, aczkolwiek wiadomo, nie jestem święty.
Ale dość o mnie.
Co znajdziesz na blogu - to bardziej Cię interesuje.
Otóż:
Znajdziesz tu najwięcej wierszy. Potem artykuliki, w których wyrażam swoje poglądy, przedstawione w postaci tezy, przesłanek i argumentów oraz konkluzji. Ważne, uwaga! - teksty są często pisane na gorąco i poddawane są tylko korekcje najbardziej rażących błędów. Dlaczego tak? Już odpowiadam: Robię to w ten sposób, ponieważ myśl ujęta w momencie pojawienia się, jest najtrafniejsza a każda zwłoka wymywa z pamięci to, co chcę się powiedzieć. Wtedy wypowiedź traci swoją moc wybrzmienia. Poza tym... nie chce mi się potem robić korekty szczegółowo. Jak Ci się to nie podoba, nie musisz czytać.
Jak zapewne zauważyłeś, czytelniku, musisz mieć skończone osiemnaście lat aby wejść na bloga. I bynajmniej, nie dlatego, że są tu wulgaryzmy ( choć jest ich mnóstwo) ale dlatego, że dzieciaki tego mogą nie zrozumieć. Swoje teksty kieruję do ludzi dojrzałych, którzy mają swoją uformowaną piramidę wartości.
Zapraszam do dyskursów pod tekstami, ponieważ zależy mi na dialogu.
Nie lubię pisać do kotleta. Lubię pizzę... ;)
Zapraszam do przeglądania.

28 października 2016

Bitwa

Kurz jeszcze nie opadł
Konie biegają bezpańsko
Słychać ze zgliszczy jęki w agonii
Gdy słońce zachodzi

Tam hetman jeszcze liczy swe rany
Ludzi na duchu chcąc podnieść
Krzyczy szalenie
Nie koniec! Nie koniec, do wojny!

Łapią za lejce wojownicy
Szable krwią malowane w pochwy chowają
Na koń siadają w pogoń się rzucajac

Dopadną łotrów co zaszczuć ich chcieli
Pobiją z finezją, na taczkach powiezą
Zwyciezą mszcząc braci poległych
To bochaterzy, to walki pionierzy.

Bóg i honor ich chlubą
Nie staszne im bić się noc długą
Wytrwale, do celu dążą i dojdą
W nagrodę da Bóg ojczyznę swobodną.

Gdyby było

Spotykam cię na każdym kroku
Rozmawiam, śmieję się
Pozostawiając smutne usta na swej twarzy.

Myślę o wczoraj, teraz i jutrze
Mimo że wiem, że było, że jest
Nie widzę przyszłości
Pod skórą zaś czuję, że być może...

Nie będzie huczliwie,  kolorowo przesadnie
Czasem coś może się popsuć,
Ale być może. Czy będzie?

Lepiej nie pytać, wróżba nie jest przyjacielem.
Gdyby było... uciecha na długo.
Jak nie, trudno.

Tak trudno czasem los okiełznać.
On jak wiatr; raz koi powiewem lekkim,
raz zrywa wszystko z człowieka.

I nigdy nie wiesz, co będzie.

21 października 2016

Warunki i alternatywy

Jeśli ktoś komuś stawia warunki podszyte aluzją w postaci alternatywy, to wręcz pewne, że chce sobie ta osoba kogoś podporządkować albo pozbyć. Intencje poznasz po całokształcie zachowania tej osoby i jej otoczenia.

20 października 2016

Jeśli chcesz

Jeśli chcesz mnie zabić
Wmawiaj mi, że już nie żyję
                     - aż uwierzę
A gdy połapię się, że jednak żyję
Nie uwierzę w to i zabiję się
                     - by prawda była jedna
... jeśli chcesz.


Jeśli nie chcesz abym był twojej drogi towarzyszem
Daj mi złą mapę, a zabłądzę
                                                  - i zginę samotnie
A gdy to ja uwolnię się od ciebie śmiercią
Ty będziesz nadal żył, lecz nie zaznasz radości
                                                  - tak kończą nikczemni
... jeśli nie chcesz.


Jeśli chcesz mnie zranić
Rozkochaj mnie w sobie
                   - aż stracę swiadomość
A gdy napełnię się jutra nadzieją
Porzuć jak kiepa na trawniku
                    - i patrz jak gasnę
... jeśli chcesz


Jeśli chcesz zasiać zamęt w mojej głowie
Mów mi same słodkie słówka
                            -wyprowadź na pustynię
A gdy uwiedziesz mnie do reszty
Odejdź i zostaw pozbawionego treści
                            - pozwól uschnąć
... jeśli chcesz....

... jeśli chcesz...

... jeśli chcesz...

14 października 2016

Truizm wręcz paskudny

Kiedy nastaje głucha cisza, to nigdy do końca nie wiadomo czy to wszystkie kable telefoniczne pozrywało po burzy, czy jest cisza przed burzą... ot takie żarty życia.

12 października 2016

W cichości serca i pięknie chwil

Znów pada deszcz
Jesienna słota to codzienność
Nie ma liści na drzewach
Trawę żółć okrywa
Niebo szaroscią jest malowane

Dni są krótkie, policzone
Wiatr odlicza czas jak wskaźnik
Gęsi gubiąc pióra ulatują
Poszukują ciepła, nie bieguna
Mróz dokucza chłodząc palce

Nieba czerń i blask księżyca
Oto piękna mała chwila
Słońca wschody i zachody
Oto blask dostała ziemia
A ja?
Ciebie nie ma...

09 października 2016

Dygresja o prawdzie

Proroków, wróżek i innych cudaków jest spora ilość. Prawda jest tylko jedna. Nie przywiązuj zbyt uwagi do ogółu. Słuchaj szczegółów z których ogół się składa.

Zapytajnik o jutro

Gdyby mnie ktoś w przeszłości zapytał o wczoraj, nie miałbym odpowiedzi. Jeśli mnie ktoś aktualnie zapyta o jutro, też nic nie wiem, no bo i skąd to wiedzieć. Scenariusza nie czytałem. Bóg raczy to wiedzieć. Złapanie tego byka, którym jest chwila, za rogi wiąże się z wielkim ryzykiem. Mogę wygrać dzisiaj, natomiast nie wiem jak ostrego byka spotkam jutro. Pociechą z każdej wygranej trzeba budować swoje ja i dzisiaj teraz. Jutro może nienadejść. Jeżeli nie będę się cieszył z dzisiaj, to albo walka była ustawiona, albo ja udaję, że ją podjąłem.

06 października 2016

Moment

Gdy zbliżał się moment
Wszystko drażniło
Dokoła niepewność
Swoboda ucichła
Wątpliwość we krwi jak trucizna
Narzuca manierę
Natręctwa co męczą rodzą się w ciele
I dręczą gdybania
Prześladują wizje
Że to nie wyda
Że biada ohydna
Pienią się opcje
Jak kipiel na sztormie
Lecz wiatr jakby większy
Kołysze gwałtownie
To w prawo
To w lewo
I straszy mniemanie czarną polewką
Co stać się może
Co serio się stanie
Nie o to tu idzie ciągłe pytanie
Pytaniem kluczowym jest jedna myśl:
- co zrobić by skoczyć, by wreszcie móc żyć?

Wariactwo

Czyż rzucanie się na głęboką wodę nie jest szaleństwem?  Życie to również szalenstwo. Wszystko sie zgadza. Ma sens logiczny. Nie szalejesz-nie żyjesz.