Witaj na moim nowym blogu.

Witaj na moim blogu!

Skoro tu jesteś, najwyraźniej coś Cię tu ściągnęło. Co to jest? Nie mam pojęcia. W każdym razie, cieszy mnie fakt, że potencjalnie możesz zostać moim odbiorcą. Jestem Wilk. Te piękne włosy, zgrabny zadek, błysk w oku i ten romantyzm... A na serio: Jestem kolesiem już po trzydziestce, jednak mentalnie podobno już po czterdziestce... Nie ocenię sam siebie. Ideowo jestem katolikiem i patriotą. Politycznie... nie gadam o polityce. Na co dzień, bezpośredni przekaz i odbiór mają u mnie priorytet. Nie znoszę zatajania czegokolwiek, aczkolwiek wiadomo, nie jestem święty.
Ale dość o mnie.
Co znajdziesz na blogu - to bardziej Cię interesuje.
Otóż:
Znajdziesz tu najwięcej wierszy. Potem artykuliki, w których wyrażam swoje poglądy, przedstawione w postaci tezy, przesłanek i argumentów oraz konkluzji. Ważne, uwaga! - teksty są często pisane na gorąco i poddawane są tylko korekcje najbardziej rażących błędów. Dlaczego tak? Już odpowiadam: Robię to w ten sposób, ponieważ myśl ujęta w momencie pojawienia się, jest najtrafniejsza a każda zwłoka wymywa z pamięci to, co chcę się powiedzieć. Wtedy wypowiedź traci swoją moc wybrzmienia. Poza tym... nie chce mi się potem robić korekty szczegółowo. Jak Ci się to nie podoba, nie musisz czytać.
Jak zapewne zauważyłeś, czytelniku, musisz mieć skończone osiemnaście lat aby wejść na bloga. I bynajmniej, nie dlatego, że są tu wulgaryzmy ( choć jest ich mnóstwo) ale dlatego, że dzieciaki tego mogą nie zrozumieć. Swoje teksty kieruję do ludzi dojrzałych, którzy mają swoją uformowaną piramidę wartości.
Zapraszam do dyskursów pod tekstami, ponieważ zależy mi na dialogu.
Nie lubię pisać do kotleta. Lubię pizzę... ;)
Zapraszam do przeglądania.

27 września 2020

Jak

Bądźmy jak trzcina na wietrze
Kołyszmy się razem na każdą stronę 
Jak trzcina jest trwała 
Tak to, co w nas płonie 

Bądźmy jak deszcz letni, co koi
Dawajmy innym wsparcie, gdy boli
Jak w deszczu jest życie 
Tak w nas siły jest tyle

Bądźmy jak tęcza, co niebo ubarwia 
Rozświetlmy, co szare 
Jak kolor ożywia, dodaje radości
Tak z nas niech bije poświata

Bądźmy jak słońce i księżyc na niebie 
Choć byty osobne - nie żyją bez siebie 
Jak w nich obydwu zależność jest ważna
Tak nasze jestestwo się wespół wyraża 


22 września 2020

Tęsknienie

Nie sądziłem, że tęsknić można non stop. A jednak można. Natomiast nie do końca jest to tęsknota scricte za czymś, co jest już ukonstytuowane i niezmienne a bardziej za rozwijaniem tego ukonstytuowanego. Pewnie dla wielu brzmi to jakbym był potłuczony, ale życzę każdemu dojścia do takiegu stanu. 

19 września 2020

Sobie stworzeni

Patrzyłem na nich z sercem rosnącym
Wpatrzeni w siebie wzrokiem gorącym 
Złączeni w jedno i wolni zarazem 
Ona go wspiera, on jest jej darem

Porozumienie nicią jest prostą
Ni krzty tam Ariadny wątku 
Bez sensu powrót, będąc na szczycie 
Trzeba iść na przód w pełnym zachwycie 

Gdzieś w labiryncie życiowej rozterki
Podeprzeć ramieniem miłości, co krzepi 
Uwierzyć w wierność - fundament ze skały 
W różnicy zdań utulić miast pluć ciągle jadem

Po długiej podróży stopy zbolałe
Ująć w swe dłonie, otulić je całe 
I zasnąć w uścisku - przystani spokoju... 

... A co dalej? 
To ich już jest sprawa. 




18 września 2020

Trudniak

Powiedzieć można aż tyle ile się czuje
Nie ważne jaki jest koszt dla tego dobra
Zahaczyć można o skraj absurdu 
W którym on sam jest sensem stricte

Zatopić można serce w rozpaczy 
Lub dać mu nadzieję na jutro, co dnieje
I nim kogut zapieje dłoń złapać w locie
Pociągnąć za sobą i nie dać zabłądzić 

Gdy szarża Czarnego spokój kładzie z łoskotem 
Zachować trza rozum... Lecz tylko z Bogiem
Schować się w skrzydły Pana nad Pany
Upoić się szczęściem od Niego danym 

Nie bać się walki, opuścić przyłbicę
Zacisnąć pięść i bronić się sprytnie
Orężem ogłosić Miłość i serce 
Zatopić miecz w bebechach ciemiężcy

Czarny złoczyńco, co szukasz słabości 
Tam gdzie jest dwoje nie znajdziesz przyszłości 
Zawróć za wczasu czarne szeregi
Mym Królem Pan - jedyny na wieki. 

10 września 2020

Wymiary tęsknoty

Bywa tak, że godzina dni trwa dwa
Tydzień miesiąc...
Braku znak. 

Chwil ułomki w całość zbieram 
Marzę chwilę... 
Tęskno przeca. 

Tęsknić można w różny sposób 
Kiedy nie ma... 
Też, gdy obok.

Pora dziania dobrowolna 
Kiedy ćma... 
Motyl też za dnia. 

01 września 2020

Modlitwa o raj upragniony

Blask latarni odbija się od fal
Dym unosi się ku zachodowi
Cisza wisi wokoło 
Jeno chlupot wody przerywa ją szarpanie 

O Panie! 
Ty jesteś skałą nad skały 
I na Tobie chcę fundament stały 
Bez Ciebie prochem bym był

W ogniu bym się spalił...

Mów, ja słuchał będę 
Tchnij Twoje serce w me serce 
I daj by ktoś też doświadczał Cię wszędzie 
Bądź drogowskazem

W wietrze przychodzisz i w deszczu lekuchnym
Spajasz dusze co Tobie są ufne
Za rękę chcę Ciebie złapać 
Nigdy nie pościć i Miłości Twej chapać 

We wszystkim, co trudne 
W sprawach niejasnych 
Bądź nam latarnią
Drogowskazem do łaski 

Dajesz spokój, boś hojny ogromnie 
Krzyk mój słyszysz, gdy usta zamknione
Daj wsparcie w te chwile co trzęsą logiką 
Ty jesteś Pan! Z Tobą przebrniemy przez smutki i znoje 

Wszak ludzkim jest bać się i mieć kiepskie chwile
Lecz zawsze w sercu mym spokój, bo jesteś przy mnie.