Cyk... Cyk... Cyk... Cyk...
Cyka zegar obok lampki
Klik... Klik... Klik...
W klawiaturę trafiają palce
Od palców w górę rośnie ciało
A w nim oczy, uszy, nos i gardło
Ile oczy zobaczyły
Ile uszy usłyszały
Ile nos poczuł zapachów
Ile gardło słów wydało
Nie policzysz, choćbyś zechciał
I nie zgadniesz ileś przespał
Szur... Szur... Szur
Myśl gdzieś w głowie się obija
Psss... Ćsi!
Mózg serce wiąż ucisza...
Bo dociera w małej chwili...
- Nastał już czas oczyszczenia
Puk-puk... Puk-puk
Leniwie bije serce
Bez emocji
Wyciągnięte lekcje-
Przez różowe okulary
Nijak było szukać wiary
Hmm... Hmm...
Gdzie tu znaleźć źródło prawdy,
Jak nieufność gniecie zawżdy?
Trudna droga
Próba złota
Boży palec ili wroga?