Witajcie!
Zapraszam do odwiedzania strony z wierszami mojego dobrego przyjaciela Mikołaja Juchy.
Pozdrawiam serdecznie :)
Witaj na moim nowym blogu.
Witaj na moim blogu!
Skoro tu jesteś, najwyraźniej coś Cię tu ściągnęło. Co to jest? Nie mam pojęcia. W każdym razie, cieszy mnie fakt, że potencjalnie możesz zostać moim odbiorcą. Jestem Wilk. Te piękne włosy, zgrabny zadek, błysk w oku i ten romantyzm... A na serio: Jestem kolesiem już po trzydziestce, jednak mentalnie podobno już po czterdziestce... Nie ocenię sam siebie. Ideowo jestem katolikiem i patriotą. Politycznie... nie gadam o polityce. Na co dzień, bezpośredni przekaz i odbiór mają u mnie priorytet. Nie znoszę zatajania czegokolwiek, aczkolwiek wiadomo, nie jestem święty.
Ale dość o mnie.
Co znajdziesz na blogu - to bardziej Cię interesuje.
Otóż:
Znajdziesz tu najwięcej wierszy. Potem artykuliki, w których wyrażam swoje poglądy, przedstawione w postaci tezy, przesłanek i argumentów oraz konkluzji. Ważne, uwaga! - teksty są często pisane na gorąco i poddawane są tylko korekcje najbardziej rażących błędów. Dlaczego tak? Już odpowiadam: Robię to w ten sposób, ponieważ myśl ujęta w momencie pojawienia się, jest najtrafniejsza a każda zwłoka wymywa z pamięci to, co chcę się powiedzieć. Wtedy wypowiedź traci swoją moc wybrzmienia. Poza tym... nie chce mi się potem robić korekty szczegółowo. Jak Ci się to nie podoba, nie musisz czytać.
Jak zapewne zauważyłeś, czytelniku, musisz mieć skończone osiemnaście lat aby wejść na bloga. I bynajmniej, nie dlatego, że są tu wulgaryzmy ( choć jest ich mnóstwo) ale dlatego, że dzieciaki tego mogą nie zrozumieć. Swoje teksty kieruję do ludzi dojrzałych, którzy mają swoją uformowaną piramidę wartości.
Zapraszam do dyskursów pod tekstami, ponieważ zależy mi na dialogu.
Nie lubię pisać do kotleta. Lubię pizzę... ;)
Zapraszam do przeglądania.
Skoro tu jesteś, najwyraźniej coś Cię tu ściągnęło. Co to jest? Nie mam pojęcia. W każdym razie, cieszy mnie fakt, że potencjalnie możesz zostać moim odbiorcą. Jestem Wilk. Te piękne włosy, zgrabny zadek, błysk w oku i ten romantyzm... A na serio: Jestem kolesiem już po trzydziestce, jednak mentalnie podobno już po czterdziestce... Nie ocenię sam siebie. Ideowo jestem katolikiem i patriotą. Politycznie... nie gadam o polityce. Na co dzień, bezpośredni przekaz i odbiór mają u mnie priorytet. Nie znoszę zatajania czegokolwiek, aczkolwiek wiadomo, nie jestem święty.
Ale dość o mnie.
Co znajdziesz na blogu - to bardziej Cię interesuje.
Otóż:
Znajdziesz tu najwięcej wierszy. Potem artykuliki, w których wyrażam swoje poglądy, przedstawione w postaci tezy, przesłanek i argumentów oraz konkluzji. Ważne, uwaga! - teksty są często pisane na gorąco i poddawane są tylko korekcje najbardziej rażących błędów. Dlaczego tak? Już odpowiadam: Robię to w ten sposób, ponieważ myśl ujęta w momencie pojawienia się, jest najtrafniejsza a każda zwłoka wymywa z pamięci to, co chcę się powiedzieć. Wtedy wypowiedź traci swoją moc wybrzmienia. Poza tym... nie chce mi się potem robić korekty szczegółowo. Jak Ci się to nie podoba, nie musisz czytać.
Jak zapewne zauważyłeś, czytelniku, musisz mieć skończone osiemnaście lat aby wejść na bloga. I bynajmniej, nie dlatego, że są tu wulgaryzmy ( choć jest ich mnóstwo) ale dlatego, że dzieciaki tego mogą nie zrozumieć. Swoje teksty kieruję do ludzi dojrzałych, którzy mają swoją uformowaną piramidę wartości.
Zapraszam do dyskursów pod tekstami, ponieważ zależy mi na dialogu.
Nie lubię pisać do kotleta. Lubię pizzę... ;)
Zapraszam do przeglądania.
26 lutego 2014
24 lutego 2014
Nie wiesz o co chodzi ?
Nie wiesz o co chodzi, to się kurwa dowiedz ! Albo rzuć to w chuj i skończ pierdolić...
21 lutego 2014
Granica – (nie)widzialna wskazówka do wykrywania iluzji
Granica
– (nie)widzialna wskazówka do wykrywania iluzji
Jeśli widzi się granicę jakiegoś stanu rzeczy, to znaczy, że
jest to tylko jedynie wynik wyobraźni i przyjęcia bezkrytycznie
tego stanu rzeczy z poczuciem, że jest on rzeczywisty. Tylko na
prawdę rzeczywiście zachodzące stany rzeczy nie mają granic w
swym istnieniu.
Tyczy się to uczuć, relacji, rzeczy materialnych potencjalnie
mogących powstać, emocji. Przyczyny tego zjawiska upatruję we
wmawianiu sobie czegoś, lub też byciu w błędzie poprzez
wprowadzenie w ten błąd, przez kogoś innego. Warunkiem by odróżnić
iluzję od rzeczywistości jest intuicyjne wyłapywanie niezgodności
słowa z możliwością jego pokrycia w akcie dokonanym. Ktoś nam
powie, że kocha drugą osobę. Jednocześnie przytacza przykłady
wątpliwości, czy ta miłość jest odwzajemniana i w ogóle
prawdziwa, to tym samym już wyznacza granice uczucia. Przecież
prawdziwe uczucie nie ma końca, szczególnie jeśli chodzi o miłość.
Takie rozumienie granicy, pozwala na nadbudowanie twierdzenia, że ta
konkretna miłość, nie jest prawdziwa w sensie stricto realnym.
Jest ona jedynie wymysłem, tudzież fantazją umysłu, który nie
może zrealizować swojego planu, więc go w sztuczny sposób
urzeczywistnia w formie omamu. Jest to forma obronna przed bólem i
uczuciem odrzucenia, znana dobrze psychologom. Podobnie jest, gdy
obmyśla się plany na przyszłość, i każdy kolejny etap
planowania pociąga za sobą co raz, to większe wątpliwości co do
możności jego zrealizowania. Pomijam tutaj granice związane z
wiarą w swoje, czy innych ludzi możliwości. Jeżeli w planie są
elementy naciągane podobnie jak wmawiana sobie prawdziwość
wyimaginowanej miłości, to jest to granica stanowiąca sygnał, do
zaniechania wdrażania planu w życie.
Unikanie
takich sytuacji, jak tych opisanych powyżej, to nic innego jak
zdrowy rozsądek. Podejście takie pozwoli cieszyć się mniejszą
ilością, ale jakościowo lepszą wartością podejmowanych działań.
Zaoszczędzimy na tym swoich nerwów, czasu i pieniędzy. Skąd
wiedzieć, że coś posiada takie granice lub ich nie posiada?
Zasadniczo medytacje kartezjańskie są tutaj bardzo wskazane, by
poznać siebie lepiej. Zaduma nad sobą, swoimi dążeniami i ich
motywami jest receptą na ten problem. Zaiste, nikt nie chce się
obudzić któregoś dnia z poczuciem, że coś nie wyszło, albo może
wyszło, lecz nie po takiej myśli jak było założenie. A gdy już
taka sytuacja nastąpi, nie trudno o popadanie w Nietszcheańskie
resentymenty, które są częścią składową tworzenia iluzji.
Jeśli
tak się stanie, koło się zamyka, umysł krąży od iluzji do
uświadomienia sobie błędu by znów popaść w złudne poczucie
szczęścia mówiąc sobie ,, zawsze mogło być gorzej”. Taka
postawa z czasem staje się rutyną, a od tej rutyny nie daleko jest
do obsesji i innych dysfunkcji ludzkiego rozumu. Tyczy się to
głównie osób wrażliwych i podatnych na wpływ negatywnych
przeżyć. Jeśli idzie o auto-zapętlenie się, najbardziej narażone
będą jednostki o niskiej samoświadomości. Im mniej znamy swoje
rutyny i schematy, tym większe ryzyko niewychwycenia ich oraz nie
przyjęcia do siebie informacji z otoczenia o ich istnieniu. Powodów
może być wiele, lecz prima facie rzucają się na myśl; wybujałe
ego, przekonanie o nieomylności czy lenistwo. Każdorazowo i
niezależnie od strony aksjologicznej danej sprawy, jaką się
rozpatruje, winno się ją poddać szeroko rozumianej krytyce
tj. powody, możliwy przebieg i efekt końcowy działania, jakie
planujemy. Zasadniczo idąc w stronę tego, co pisze o czynie wolnym
Stanisław Brzozowski, zalecałbym rozpatrywanie krytyczne
szczególnie pod kątem moralnym. Tym bardziej, że też, jak mówi
myśl Brzozowskiego, człowiek zubaża swój świat i swoją wartość,
poprzez traktowanie własnych wytworów jako bytu od niego
niezależnego. Jedyny problem jaki się pojawia, to fakt, że osoby
wprowadzone w błąd przez inną osobę, rzeczywiście mają do
czynienia z bytem (iluzją) powstałym niezależnie od nich. O bycie
zależnym można tu tylko mówić w przypadku samozapętlania się,
poprzez niewidzenie własnego błędnego działania biorącego się z
braku namysłu nad tym, co się robi. Tego wątku nie będę
kontynuował z powodu zbyt wielkiej obszerności dyskusji jaką
należałoby podjąć.
Ostatecznie pragnę by to rozważanie nad szukaniem granic, czyli
iluzji było motorem
do
zastanowienia się nad własnym poczynaniem. Jednocześnie zaznaczam,
że ten artykuł nie jest wiedzą naukową, w związku z tym
stosowanie się do zawartości powyższego materiału jest ma własną
odpowiedzialność.
Pozdrawiam
Wilk
18 lutego 2014
Poemat
Pora roku tożsamość straciła
Umęczona pracą zapał zgubiła
Szukać jej zguby nie chce się wcale
W kwiatach wiosennych - nie szuka jej
W liściach jesieni - nie widzi jej też
W słońcu letnim - nie czuje jej ciepła
W płatku śniegowym - nie widzi jej piękna
Ani nawet przedwiośnie - nie wzbudza w niej życia
Odarta z sensu
Wyzuta z istnienia
Opuszcza ten świat
Zapomnij o mnie - ciebie też nie ma...
Wraz z nadzieją
Umarły wspomnienia
Aksjomat jestestwa?
Zmyślny poemat.
Umęczona pracą zapał zgubiła
Szukać jej zguby nie chce się wcale
W kwiatach wiosennych - nie szuka jej
W liściach jesieni - nie widzi jej też
W słońcu letnim - nie czuje jej ciepła
W płatku śniegowym - nie widzi jej piękna
Ani nawet przedwiośnie - nie wzbudza w niej życia
Odarta z sensu
Wyzuta z istnienia
Opuszcza ten świat
Zapomnij o mnie - ciebie też nie ma...
Wraz z nadzieją
Umarły wspomnienia
Aksjomat jestestwa?
Zmyślny poemat.
14 lutego 2014
Ważna data:
Ważna data: Dziś święto powstania Armii Krajowej. Dokładnie 72 lata
temu 14 lutego 1942 przemianowano Związek Walki Zbrojnej na Armię
krajową, która trwała aż do 19.01.1945 roku.
Z miłością ma to wiele wspólnego. Żołnierze AK walczyli z miłości do Polski o jej niepodległość
Pamiętajmy o tym i nie dajmy się omamiać czerwonym serduszkom ociekającym komerchą aż do porzygania. Są o wiele ważniejsze sprawy jak nagłe przebudzenie się z myślą po całym roku, że kogoś się kocha. Ha ha ha ! :D Jak się kocha, to się to okazuje całym swym życiem a nie jednym dniem zimowego parszywego Lutego.
Z miłością ma to wiele wspólnego. Żołnierze AK walczyli z miłości do Polski o jej niepodległość
Pamiętajmy o tym i nie dajmy się omamiać czerwonym serduszkom ociekającym komerchą aż do porzygania. Są o wiele ważniejsze sprawy jak nagłe przebudzenie się z myślą po całym roku, że kogoś się kocha. Ha ha ha ! :D Jak się kocha, to się to okazuje całym swym życiem a nie jednym dniem zimowego parszywego Lutego.
Na wyżynach zera
srać to
jebać to
w kurde balans
pierdolony syf
paczka fallout
gnije szmira
Zakazane oczy ma
nikogo nie trzyma
pała mała
zakała wisiała
szukacz szczęścia
wielkie odejścia
napoje nieszczęścia
zapałka lalka
benzyna firanka
wiersze pierwsze
eseje dzieje
everybody tutaj szaleje
marna para
pogoda szara
poszła w pole
problemy moje
zasypiam bez cięcia.
11 lutego 2014
***
W zamgleniu słońca
Niskich chmur myśli
Przetartych butach
I ciągłej chwili
W zachwianej wiedzy
Logicznej pustce
Sprzeczności aktu
I słowach niepełnych
W brakach obrazu
Dźwięku leniwym
Blasku niejasnym
I wszystkim, co zaszło
Nie widzę przyszłości
Porannych żartów
Kawy z deserem
I bezcennych scenek
Nie słyszę zabawy
Krzyku z obawy
Szeptów: kochany...
I kłótni o barek
Nie mówię jak będzie
Co mogło się stać
Dlaczego tak jest
I po co ten cierń
Spoglądam i zaraz chcę zapomnieć
A każda myśl jak kauczuk
Od dna się odbija
Do głowy wraca
Niskich chmur myśli
Przetartych butach
I ciągłej chwili
W zachwianej wiedzy
Logicznej pustce
Sprzeczności aktu
I słowach niepełnych
W brakach obrazu
Dźwięku leniwym
Blasku niejasnym
I wszystkim, co zaszło
Nie widzę przyszłości
Porannych żartów
Kawy z deserem
I bezcennych scenek
Nie słyszę zabawy
Krzyku z obawy
Szeptów: kochany...
I kłótni o barek
Nie mówię jak będzie
Co mogło się stać
Dlaczego tak jest
I po co ten cierń
Spoglądam i zaraz chcę zapomnieć
A każda myśl jak kauczuk
Od dna się odbija
Do głowy wraca
06 lutego 2014
Zagwozdka
Szlag mnie trafia, kiedy z oczu cię tracę
Umrę zanim znowu zobaczę
Napaści szału mogę dostać
Moja głowa w endorfinach pląsa
Sen stał się obcym bajarzem
Czy jest jakoś źle?
Nie kojarzę...
Sam na myśl obraz się nasuwa
Zwariowałem, czy jednak śnię?
Jeśli nie... gdzie jest cel?
Zapytany sam przez siebie
Szukam, błądzę, nie wiem!
Jednak, gdybym się obudził
Gwałtem myśli studził słodkie
Został sam niczym palec...
Jakiż sens mają powyższe żale?
Umrę zanim znowu zobaczę
Napaści szału mogę dostać
Moja głowa w endorfinach pląsa
Sen stał się obcym bajarzem
Czy jest jakoś źle?
Nie kojarzę...
Sam na myśl obraz się nasuwa
Zwariowałem, czy jednak śnię?
Jeśli nie... gdzie jest cel?
Zapytany sam przez siebie
Szukam, błądzę, nie wiem!
Jednak, gdybym się obudził
Gwałtem myśli studził słodkie
Został sam niczym palec...
Jakiż sens mają powyższe żale?
02 lutego 2014
Domysły
Domysły nigdy nie są dowodami, pozwalającymi na wysnuwanie nawet przypuszczalnych, i bardzo możliwych realnie, wniosków.
Koniec
Ostoja bólu gniazdo ma w sercu.
Cierpieć z miłości - nie trafić do celu.
Jak cielę zgubione, co wilcy pożarli
czuje się człowiek, gdy duszę zatraci.
Zagląda przez ramię zło, sapiąc srogo.
Za oknem huk wiatru i błyska burzowo.
Wszytko porywa grzechu zawierucha,'
człowieka już nie ma -jest pogrzeb i trumna.
Czarny karawan rusza już z wolna,
przed nim pusto, błoto i pola...
Ginie w torfie karoca zdobiona,
pamięć się zgubi i zginie - nic po nas.
Cierpieć z miłości - nie trafić do celu.
Jak cielę zgubione, co wilcy pożarli
czuje się człowiek, gdy duszę zatraci.
Zagląda przez ramię zło, sapiąc srogo.
Za oknem huk wiatru i błyska burzowo.
Wszytko porywa grzechu zawierucha,'
człowieka już nie ma -jest pogrzeb i trumna.
Czarny karawan rusza już z wolna,
przed nim pusto, błoto i pola...
Ginie w torfie karoca zdobiona,
pamięć się zgubi i zginie - nic po nas.
Pytanie
Jak odbłądzić, gdy nabłądzone
Jak odkochać, gdy nakochane
Jak odnaleźć, gdy nagubione
Jak odszaleć, gdy zwariowane
Jak odpowiedzieć, gdy powiedziane
Jak odejść, gdy obecne
Jak odprawić, gdy naprawione
Jak odstawić, gdy nastawione
Jak odpocząć, gdy napoczęte
Jak oddać, gdy dane
Jak odespać, gdy wyspane
Jak odczekać, gdy doczekane
Jaśminu krzewy, czy one wiedzą?
Nie, a jednak żyją i pięknem świecą.
Jak odkochać, gdy nakochane
Jak odnaleźć, gdy nagubione
Jak odszaleć, gdy zwariowane
Jak odpowiedzieć, gdy powiedziane
Jak odejść, gdy obecne
Jak odprawić, gdy naprawione
Jak odstawić, gdy nastawione
Jak odpocząć, gdy napoczęte
Jak oddać, gdy dane
Jak odespać, gdy wyspane
Jak odczekać, gdy doczekane
Jaśminu krzewy, czy one wiedzą?
Nie, a jednak żyją i pięknem świecą.
Subskrybuj:
Posty (Atom)