Witaj na moim nowym blogu.

Witaj na moim blogu!

Skoro tu jesteś, najwyraźniej coś Cię tu ściągnęło. Co to jest? Nie mam pojęcia. W każdym razie, cieszy mnie fakt, że potencjalnie możesz zostać moim odbiorcą. Jestem Wilk. Te piękne włosy, zgrabny zadek, błysk w oku i ten romantyzm... A na serio: Jestem kolesiem już po trzydziestce, jednak mentalnie podobno już po czterdziestce... Nie ocenię sam siebie. Ideowo jestem katolikiem i patriotą. Politycznie... nie gadam o polityce. Na co dzień, bezpośredni przekaz i odbiór mają u mnie priorytet. Nie znoszę zatajania czegokolwiek, aczkolwiek wiadomo, nie jestem święty.
Ale dość o mnie.
Co znajdziesz na blogu - to bardziej Cię interesuje.
Otóż:
Znajdziesz tu najwięcej wierszy. Potem artykuliki, w których wyrażam swoje poglądy, przedstawione w postaci tezy, przesłanek i argumentów oraz konkluzji. Ważne, uwaga! - teksty są często pisane na gorąco i poddawane są tylko korekcje najbardziej rażących błędów. Dlaczego tak? Już odpowiadam: Robię to w ten sposób, ponieważ myśl ujęta w momencie pojawienia się, jest najtrafniejsza a każda zwłoka wymywa z pamięci to, co chcę się powiedzieć. Wtedy wypowiedź traci swoją moc wybrzmienia. Poza tym... nie chce mi się potem robić korekty szczegółowo. Jak Ci się to nie podoba, nie musisz czytać.
Jak zapewne zauważyłeś, czytelniku, musisz mieć skończone osiemnaście lat aby wejść na bloga. I bynajmniej, nie dlatego, że są tu wulgaryzmy ( choć jest ich mnóstwo) ale dlatego, że dzieciaki tego mogą nie zrozumieć. Swoje teksty kieruję do ludzi dojrzałych, którzy mają swoją uformowaną piramidę wartości.
Zapraszam do dyskursów pod tekstami, ponieważ zależy mi na dialogu.
Nie lubię pisać do kotleta. Lubię pizzę... ;)
Zapraszam do przeglądania.

27 kwietnia 2015

***

Tam jesteś ty
Tu jestem ja
Nie czuję nic


Miniony czas
Zadany raz
Nie wracaj


Uciekło w dal
Co zabrał czas
Lecz nadal trwa

Paradoks nas
Osobno i wraz
Odwrócona twarz


Myśli wirują
Zaczepić próbują
Strachem naćpane


A ja jestem tu
Tu gdzie mój dół
Z dołu mego mam widok... na szczyty gór.

23 kwietnia 2015

Kapelusz

Przemierzał ulice miasta człowiek w kapeluszu
Tylko tlące latarnie widziały co w jego sercu
A chadzał on często po okolicy
Wzrokiem zadziornym chwaląc kobiety w spódnicy

Kurtyzan garstka gdy ten je mijał przypadkiem
Oglądała się za nim udając że ma go za nic
I inne kobiety śledziły jego spacery ukradkiem
On zaś szedł na przód z wypiętą piersią a na niej krawat

Ruch ma powolny pełen pewności
Uśmiech na ustach kobiety mroczący
Jednego wszak nie miał pan w kapeluszu
Brak mu emocji i nie czuł miłości

Sam kapelusz był wiekiem od trumny

21 kwietnia 2015

Niezrozumienie

Co to jest szansa?
Czym jest piękno?
Jak zrozumieć sens słowa
Skoro definicja jałowa?

Czym zrozumienie
A czym intuicja?
Jaka różnica czy żyję
Czy umieram pomału?

Gdzie jest jestestwo
I gdzie jest granica?
Gdzie życie jest życiem
A sny są martwicą?

Gdzie leży prawda
Gdy wszyscy ją mają?
Jak racjonalność pogodzić
Ze złowrogą tyranią?

Odpowiedzi nie ma...
Nie wszystko jest do wyjaśnienia

20 kwietnia 2015

Dziwne sprawy a prawda.

         Nagle naszło mnie na rozmyślania nocne, z resztą jak zawsze... I przeglądając sobie w sieci różne "wynalazki" i wspominając minione dzieje, doszedłem do szybkiego wniosku, że każde dziwactwo w wypowiedzi zawiera w sobie cząstkę prawdy.
         Otóż, gdy spotykamy się ze sprawami niejasnymi, najczęściej między dwojgiem ludzi, to często wygląda to tak, że zarówno strona pierwsza jak i druga udają, że nic nie wiedzą, nie widzą co się dzieje. Oczywiście w ich głowach aż kipi od domysłów, co się zaraz wydarzy i co z tego wyniknie. Jeżeli jednak zdarzy się, że jedna strona nic się nie domyśla, ale zauważy dziwne zachowanie u drugiej osoby i zapyta, czy coś się dzieje/stało, a dostanie odpowiedź: Nic się nie dzieje, nie wiem o co ci chodzi... - To jest prawie pewne, że coś się dzieje i to coś nie jest błahe. Ktoś się nagle dziwnie zaczyna zachowywać? Rozejrzyj się dookoła i przeanalizuj ostatnie dni by wyciągnąć sens zaistniałej sytuacji. Bo wiecie... tak na serio odpowiedzi często są pod nosem, tylko my nie chcemy ich znać - bo tak jest prościej. Nie liczcie na to, że druga strona się przyzna, o co chodzi. Nie liczcie też, że sprawę taką załatwicie jak za dotknięciem magicznej różdżki. I nigdy, ale to nigdy nie pytajcie takiej osoby wprost, jaki jest powód jej dziwacznego zachowania, dopóki nie będziecie mieć rozeznania w możliwych przyczynach. Prościej jest zrobić dyskretny wywiad środowiskowy. A nóż ktoś coś wie i naprowadzi Was na trop.
Najczęściej jest tak, że rozchodzi się o emocje i uczucia. Ha! Platon, ten to powinien być patronem Werterów! Zawsze przekichane i na końcu znikają bez wyjaśnienia. Potem ludzie obrażeni, bez podania przyczyny. To działa tak jak u kobiet ( w wersji standard), że osoba zapytana o to, czy coś się stało, odpowiada: Nic się nie stało - po czym dalej zachowuje się inaczej niż normalnie. Różnica jaka występuje między wersją typowo kobiecą a obrażalską jest taka, że kiedy kobieta powie, że nic się nie stało, to wiadomo, że coś się stało. U obrażalskich nie zawsze jest jasne, o co chodzi... Tak więc z góry trzeba założyć, że jeśli ktoś się dziwnie zachował/zachowuje, to coś się stać musiało i kłamstwo tej osoby, że nic się nie dzieje, należy przyjąć za pewniaka, że jest to dziwne, a więc zawiera element prawdy, że nasze przypuszczenia o realnym powodzie jest prawdziwe dzięki przesłankom, jakie możemy wysnuć z analizy całokształtu zachowywania się danej osoby.
Przykład? Proszę bardzo:
Wyobraźmy sobie dwoje ludzi; jego i ją. Dla zabarwienia niech on nazywa się Anatol a ona niech będzie Tola.
Tola i Anatol znają się trzy lata. Czasami chodzili na imprezy ze znajomymi a czasem nie widzieli się kilka tygodni pod rząd. Pewnego razu trafiają na imprezę gdzie świetnie się bawią. Po jakimś czasie jedno z nich próbuje zagęścić kontakt z drugą osobą. Dziwne, prawda? Idąc po linii najmniejszego oporu wniosek jest taki: poznali się lepiej, więc mają chęć widzieć się częściej. Analizując dosadniej: jedno z nich zobaczyło w drugiej osobie światełko... i idzie ku niemu.
Nie bez kozery nawiązałem powyżej do tunelu śmierci. Zazwyczaj takie sytuacje, gdy druga osoba zauważa dziwne zachowania u tej pierwszej,  kończy się boleśnie poprzez "amputację". I znów Platon jest panem sytuacji!
 Jeśli Tola albo Anatol zauważą coś niepokojącego, to prawdą jest, że coś się dzieje. I żadne wyrzekania drugiej osoby nie mogą być wiarygodne.
Nikt nie zachowuje się dziwnie bez przyczyny ( pomijam wygłupy).
Jeśli koledzy ze szkoły, pracy, podwórka nagle dziwnie na Was patrzą, to nie ufajcie im, że nic się nie stało. Że tylko Wam się wydaje.
         Miejcie oczy i uszy otwarte szeroko, by umieć czytać między wierszami. Czasami można się wiele dowiedzieć z samych obserwacji. Niestety to boli czasem i bywa nużące ale warto nauczyć się wyciągać wnioski już w trakcie trwania sytuacji, bo potem będzie za późno.
Ziarno prawdy... choćby było ono wielkości ziarnka tytoniu, jest w stanie rozgromić wątpliwości. Można by rzec, że to taka samosiejka, bo skąd się bierze sama myśl, że coś jest dziwne i odstaje od normy? A w dodatku intuicyjnie czujemy zgrzyt ?
Zostawiam Was z tymi pytaniami.

18 kwietnia 2015

Zamknięte koło przeszłości

Ty znów mi się śniłaś
I choć to była jedna noc
Obudziłem się spocony
W dłoniach ściśnięty koc

Wracają wspomnienia
Nie mogę uciec im
Wciąż w głowie siedzą
Nie dając w pełni żyć

Zawładnął mną twój obraz
Wciąż widzę twoją twarz
Jak na ekranie pejzarz
Tak na jawie postać twa

Jak uwolnić się z tych dyb
I popaść w nowe marzenia
Jak zniwelować strach
Przez latami niespełniania?

Czas ulecza rany
Tak wmawiali wszyscy mi
Teraz widzę że kłamali
To resentyment był!

Nie można uciec temu
Co za nami jest
Nawet gdy nie boli
W sercu rana tli się też.

13 kwietnia 2015

#1 Żyję w kraju idiotami płynącym.

Dowody, że w naszej Polsce dzieją się bardzo złe rzeczy:

1. Klienci stacji paliw:
Pacan jeden z drugim podjeżdżają do uszkodzonego, odpowiednio oznakowanego dystrybutora, wysiadają z samochodu i próbują wyrwać specjalnie przytwierdzony do haka pistolet. Po dłuższej próbie szarpania się z pistoletem i ignorowaniu informacji o awarii, zadają pretensjonalne pytanie: Tu jest jakaś awaria?!
- Żyję w świecie idiotów.

2. Oferty pracy:
Składasz CV zgodne z wymaganiami posiadania wiedzy w danej dziedzinie. Idziesz na rozmowę by dowiedzieć się, że jesteś zbyt mądry do tej pracy, bo masz studia i łeb na karku. Przecież lepiej zatrudnić tłuka, bo łatwiej go oszwabić na kasie.
- Żyję w świecie idiotów.

3. Polskie reformy szkolnictwa:
Po co wprowadzić skuteczny program mający na celu realnie likwidować problemy młodzieży? Przecież prościej jest wprowadzić ustawy zwalniające uczniów z zachowania powagi i trzymania fasonu - a niech mają, co chcą gówniarze a nauczyciele niech zamkną pyski i nie srają już żarem.
- Żyję w kraju idiotów.


CDN...

04 kwietnia 2015

Święta a odpoczynek

Może święta, to czas radosny, ale nie zapominajmy, że nie żyjemy w bajce...
        Dziś tak krótko ale treściwie o odpoczynku w dni świąteczne wolne od pracy.
Pewni znani mi ludzie od świąt do świąt narzekają, że są zmęczeni, że nie mają chwili dla siebie żeby poleżeć, pójść gdzieś - ogólnie pobyczyć się. Na tle zwykłego okresu pracy jest to jeszcze zrozumiałe - aczkolwiek też nie do końca.
A dni świąteczne? Boże Narodzenie i Wielkanoc - dwa najbardziej newralgiczne okresy w roku liturgicznym. Okres Bożego narodzenia i wigilia, czy czas triduum, to u tych ludzi istna wojna, i samobójstwo..
Jeżeli nie mają czasu w ciągu roku na odpoczynek, to wypadałoby te gratisowe dni wolne wykorzystać.
Ale po co? Najlepiej, tak jak widzę, to narobić żarcia aż stół się ugina, wszystkich wokół strofować bo: ''Jeszcze tyle do zrobienia, bo święta, bo..." Bla bla bla...  Potem narzekają, że w święta nic nie odpoczęli, bo zapierdalali w kuchni. Kurwa, serio?!
Jakim idiotą być trzeba, by tak postępować! Jeśli człowiek jest zmęczony, to idzie spać, albo chociaż odpoczywa w spokoju w domu lub na łonie natury i delektuje się nic nierobieniem, a nie zaiwania jak pojebany!
I tylko narzekania słyszę: '' bo my zmęczeni jesteśmy", " bo goście mają być". Właśnie, goście. Czy też to widzicie, że w wielu rodzinach istnieje rasowy mobbing i dyskryminacja oraz obgadywanie za plecami?
Spróbuj tylko odmówić rodzince świąt w swoim domu, a zrównają cię z ziemią jak stado bydła.
Fakt przykry ale niestety jak najbardziej prawdziwy. Jeszcze gorsze, że ludzie ulegają takiej presji i boją się, co inni powiedzą, pomyślą. Sami o sobie zaś nie myślą, że są zmęczeni, że potrzebują spokoju. Liczy się zdanie innych. Konformizm, to choroba cywilizacyjna ponadczasowa. Tak jest od wieków i trwa do dziś.
Czy tak wygląda szczęśliwe przeżywanie wszelakich świąt? Równie dobrze można wprowadzić stan wojenny, bo to to samo. Tu jest terror i tam jest terror,
        Więc  kończąc, uczulam na takie sytuacje. Nie dawajmy sobą rządzić innym. Niech się obrażają, niech gadają. Dlaczego tak? Tylko w taki sposób można oddzielić ziarna od plew... Bo w biedzie poznaje się przyjaciół, a nie w przepychu i to jeszcze w jego wymuszonej wersji!


01 kwietnia 2015

Iskry niepewności

W umyśle śpią różne myśli
Może się dowiesz, która się wyśni
Zatopisz się w jednej cały
A potem zasmucisz swą duszę emocji przepałem

Ta dusza, co wiatr nią miota
Zgubiła swój kompas i jest zgubiona
Nie szukaj jej śladu na drogach odległych
Ona jest blisko, lecz ślady pobledły

Nie staraj się zrozumieć sedna
Skoro nieznana ci nawet sprawa jest jedna
Za mało przesłanek masz do logiki
A i tak myślenie, to pomysł jest dziki

Pseudo uczucia szargają ci nerwy
Można by rzec, wsadź je w konserwy
Marne pociechy to są i kiepskie pomysły
Bo w tobie wciąż błyszczą miłosne iskry