Witaj na moim nowym blogu.

Witaj na moim blogu!

Skoro tu jesteś, najwyraźniej coś Cię tu ściągnęło. Co to jest? Nie mam pojęcia. W każdym razie, cieszy mnie fakt, że potencjalnie możesz zostać moim odbiorcą. Jestem Wilk. Te piękne włosy, zgrabny zadek, błysk w oku i ten romantyzm... A na serio: Jestem kolesiem już po trzydziestce, jednak mentalnie podobno już po czterdziestce... Nie ocenię sam siebie. Ideowo jestem katolikiem i patriotą. Politycznie... nie gadam o polityce. Na co dzień, bezpośredni przekaz i odbiór mają u mnie priorytet. Nie znoszę zatajania czegokolwiek, aczkolwiek wiadomo, nie jestem święty.
Ale dość o mnie.
Co znajdziesz na blogu - to bardziej Cię interesuje.
Otóż:
Znajdziesz tu najwięcej wierszy. Potem artykuliki, w których wyrażam swoje poglądy, przedstawione w postaci tezy, przesłanek i argumentów oraz konkluzji. Ważne, uwaga! - teksty są często pisane na gorąco i poddawane są tylko korekcje najbardziej rażących błędów. Dlaczego tak? Już odpowiadam: Robię to w ten sposób, ponieważ myśl ujęta w momencie pojawienia się, jest najtrafniejsza a każda zwłoka wymywa z pamięci to, co chcę się powiedzieć. Wtedy wypowiedź traci swoją moc wybrzmienia. Poza tym... nie chce mi się potem robić korekty szczegółowo. Jak Ci się to nie podoba, nie musisz czytać.
Jak zapewne zauważyłeś, czytelniku, musisz mieć skończone osiemnaście lat aby wejść na bloga. I bynajmniej, nie dlatego, że są tu wulgaryzmy ( choć jest ich mnóstwo) ale dlatego, że dzieciaki tego mogą nie zrozumieć. Swoje teksty kieruję do ludzi dojrzałych, którzy mają swoją uformowaną piramidę wartości.
Zapraszam do dyskursów pod tekstami, ponieważ zależy mi na dialogu.
Nie lubię pisać do kotleta. Lubię pizzę... ;)
Zapraszam do przeglądania.

14 listopada 2013

***

Pasąc folete na nadmorskiej sypialni,
stałem na suficie podziwiając i brzydząc się pastelowym olejem do firan.
Tak bardzo chciałem dotknąć powietrza w kształcie dłoni.

Nieokrzesane skrzaty biegają po moim parapecie,
zakłócając gwizd wydobywający się z papierowej butelki.
Kawałek  żelastwa przechodzi mi przez głowę.

Nadziany jestem jak opona i wzdęty jak lupa,
zatykam oczy foliową zakładką a każda godzina taka sama.
Mijają ruchy explicite niedorzeczne.

Bananowy system na grubą rybę,
i każdy inny świr z mózgowia spawa jedną figurę.
Była figura w zamyśle, a teraz pozorów świat umiera.

08 listopada 2013

Zabieg kosmetyczny

Zmieniłem ustawienia kolorów linków.
Do tej pory nieodwiedzony link, był czerwony, teraz jest żółty, a czerwień oznacza odwiedzony już link.

:)

Uderzenie pięścią w stół

Kiedyś podniesienie tonu głosu i uderzenie pięścią w stół, było jasną informacją o wyprowadzeniu kogoś z równowagi. Dziś ludzie nie wiedzą, co to znaczy i mówią: jakiś psychol, przecież nic się takiego nie stało..

O tym... wie większość ludzkości

O tym, jak pojawia się uczucie braku czegoś lub kogoś istotnego dla danej osoby. Jak pojawia się odczuwanie niepokoju, smutku, zamyślenia - wie większość ludzkości. Ale nikt nie wie, jak sobie z tym skutecznie radzić...

ZARAZ WRACAM

ZARAZ WRACAM - gdy ta chwila trwa pierdyliard czasu, jest to najdelikatniejsza forma odmowy dalszej rozmowy.

Recepta na lęki

Bądź szalony, a strach ucieknie przed szaleństwem.

Tęsknota

Tęsknota, to pierwszy stopień do wariactwa.

Zrozumienie

Podstawą zrozumienia każdego otoczenia, jest zrozumienie samego siebie.

skończ waść pier.. niczyć

Rób, co masz zrobić i skończ waść pier.. niczyć. Tylko tak dojdziesz do upragnionego celu.

Bariery

Tylko, gdy jesteś w stanie łamać swoje granice, możesz pomagać łamać je innym.

Błogosławieni !

Błogosławieni jesteście, którzyście nie widzieli a uwierzyli.

 Niech ta parafraza z Bilblii przyświeca tym, którzy zwątpili, że nie napiszę nic z mojego kajeciku.


Za jakiś czas dorzucę resztę swoich prac :)


Pozdrawiam Was serdecznie 
                                                                                                                                         Wilk

Czyściec

Przyszły do mnie w nocy, kiedy spałem.
Ich jęki były prawie jak z piekieł głosy.
Przerażenie, ból i rozdarcie towarzyszyły im, i na mnie to spłynęło.
Zaciśnięte gardło, zimny pot i paraliżujące zewsząd uczucie pustki...
A wszystko to zdawało się mówić:
Ratuj, pomóż, módl się za nami.
Myślałem; diabli mnie nawiedzili, tak nisko upadłem, lecz nie było w tym ognia ni grzechu.
Tylko chłód, wiatr, pustynia dokoła.
Panie Boże, zabierz te dusze do nieba, zabierz cierpienie! Boję się tego!
i odeszły, cisza nastała i spokój w mym sercu.
Boże, dziękuję, wskazałeś mi drogę.

Jesteś?

Nie ma cię
Nie istniejesz fizycznie
Nie posiadasz rąk, nóg, twarzy
Mimo tego widzę cię, tęsknię
Czuję twoje piękno i jego brak zarazem.
Jesteś moją myślą, marzeniem, otwartymi drzwiami, przez które nie mogę przejść.
Tajemnica twoja, to ideał... lecz utopijny
Jednak w tej utopii widzę i siebie, tam cię poznałem, to nas łączy.
Głębia tej nieosiągalności równa jest mojej miłości do ciebie.
Ale ty nie istniejesz, jesteś fiksacją mojej poranionej duszy...
Nie ukoisz mego bólu a wzmocnisz go... lecz ja to kocham.
Wolę kochać twój ideał niż sto innych ziemskich spraw.
Ten ból jest kojący, dający nadzieję.
Mówią - nadzieja jest głupich matką.
Tak, jestem głupcem, ale dobrze mi z tym.
Może zwariowałem, może jestem poza życiem realnym.
Jedno tylko mam, jedną tarcze do obrony;
Tarczą mą jest wiara i pogoń za dobrem duchowym.

O metody zdobywana celu.

Metoda ,, dwa kroki w przód i jeden w tył" jest według Was lepsza, czy gorsza od metody ,, małych kroczków" w zdobywaniu celu ? A może obie są poprawne w zależności od sytuacji. Jak sądzicie?