Witaj na moim nowym blogu.

Witaj na moim blogu!

Skoro tu jesteś, najwyraźniej coś Cię tu ściągnęło. Co to jest? Nie mam pojęcia. W każdym razie, cieszy mnie fakt, że potencjalnie możesz zostać moim odbiorcą. Jestem Wilk. Te piękne włosy, zgrabny zadek, błysk w oku i ten romantyzm... A na serio: Jestem kolesiem już po trzydziestce, jednak mentalnie podobno już po czterdziestce... Nie ocenię sam siebie. Ideowo jestem katolikiem i patriotą. Politycznie... nie gadam o polityce. Na co dzień, bezpośredni przekaz i odbiór mają u mnie priorytet. Nie znoszę zatajania czegokolwiek, aczkolwiek wiadomo, nie jestem święty.
Ale dość o mnie.
Co znajdziesz na blogu - to bardziej Cię interesuje.
Otóż:
Znajdziesz tu najwięcej wierszy. Potem artykuliki, w których wyrażam swoje poglądy, przedstawione w postaci tezy, przesłanek i argumentów oraz konkluzji. Ważne, uwaga! - teksty są często pisane na gorąco i poddawane są tylko korekcje najbardziej rażących błędów. Dlaczego tak? Już odpowiadam: Robię to w ten sposób, ponieważ myśl ujęta w momencie pojawienia się, jest najtrafniejsza a każda zwłoka wymywa z pamięci to, co chcę się powiedzieć. Wtedy wypowiedź traci swoją moc wybrzmienia. Poza tym... nie chce mi się potem robić korekty szczegółowo. Jak Ci się to nie podoba, nie musisz czytać.
Jak zapewne zauważyłeś, czytelniku, musisz mieć skończone osiemnaście lat aby wejść na bloga. I bynajmniej, nie dlatego, że są tu wulgaryzmy ( choć jest ich mnóstwo) ale dlatego, że dzieciaki tego mogą nie zrozumieć. Swoje teksty kieruję do ludzi dojrzałych, którzy mają swoją uformowaną piramidę wartości.
Zapraszam do dyskursów pod tekstami, ponieważ zależy mi na dialogu.
Nie lubię pisać do kotleta. Lubię pizzę... ;)
Zapraszam do przeglądania.

25 czerwca 2015

Proza... a może coś gorszego - wyciąganie gówna na zewnątrz.

Czy czułeś się kiedyś jak gówno zmieszane z błotem?
Jak powietrze, choć czyste to jednak uznane za skażone?
Tak objawia się obojętność człowieczeństwa na drugie istnienie.
Tak zaczyna się niewiara w ludzką dobroć...

Czy zastanawiasz się nocami co mogło się stać a nie było?
Że wszystko było przesądzone a ślepo wchodziłeś w bagno?
Tak zaczyna się mania dążenia do niemożliwego.
Tak zaciera się granica między majaką a faktem.

Czy czułeś pustkę po stracie celu podróży gdy byłeś u szczytu?
Znikły uczucia a przyszła apatia tak pyszna, że brałeś garściami?
Tak zaczyna się ucieczka od życia pełnego gówna.
Tak zaczyna się koniec człowieka światowego...

20 czerwca 2015

Pokaz

Choćby pociąć na talarki własny los
Nie da się uciec od  karmy
Gdyby biec za wiatrem w przestrzeń
Nie przekroczy się świata granic

Jakby spojrzeć zza kurtyny chciwie
Zaraz zmiękną nogi, bo tłumy olbrzymie
I każdy czeka na nasz pokaz
Każdy krzyczy jedno słowo: pokaż! Pokaż!

Jak pokazać światu siebie w świetle
Jeśli jest się ciemnym niczym polityczne brednie
Kiedy w głowie hula wiatrem
A egoizm kwitnie pachnąc bratkiem...

Ot pytanie jest zagadką zgoła srogą
Zatoczyć można koło idąc krętą odpowiedzi drogą
Nie wiadomo jakie są sensowne treści
Tak na prawdę... któż to w głowie swej pomieści?

18 czerwca 2015

Złudzena i sentymenty

Nawet gdy pozbywamy się złudzeń, to sentyment często nadal pozostaje...

Lekka miłość pisana na murze.

Miłość jest taka lekka
A unieść jej nie zdołasz
Daje tyle rozkoszy
Że można cierpieć z jej nadmiaru

Choćbyś zaparł się rękoma
Kopać chciał nogami
Ona zawsze cię pokona
I czarami cię omami

Ile razy wzrok odwrócisz
Ona zechce cię nawrócić
I jak lustro tuż przed twarzą
Się pokażę w pełni całą

Zagotują się twe nerwy
Zabuzują w tobie wszędy
Ugotujesz się w swej skórze
....
Tylko nie bazgrz nic na murze...

10 czerwca 2015

Zapalczywość i zapalczywość

Głębia zapalczywości nie bierze się ze zła samego w sobie. Coś, co nadaje jej charakter pełni, soczystości, pochodzi raczej z sumy wszystkich złych doświadczeń oraz obserwacji. Jeśli przyjąć, że złe rzeczy nakładają się na siebie jak gont, a w którymś momencie jedna z klepek zsunie się a mimo tego nadal nakładane będą kolejne klepki, to prędzej czy później dojdzie do momentu, w którym nastąpi taka sytuacja, kiedy klepki zaczną piętrzyć się zamiast iść po sobie kolejno. To oznacza, że w którymś momencie będzie tego za wiele, co z kolei pociąga za sobą wielkie bum! Zbyt wiele złych incydentów w jednym momencie powoduje nagłą potrzebę wyładowania emocji, poprzedzonych ogromnym niepokojem, często mylonym ze zwykłym zmęczeniem materiału(czyt. organizmu). Taki gniew jest o wiele bardziej uciążliwy dla otoczenia jak i osoby tym gniewem skażonej. Dlaczego? A to dlatego, ponieważ gniew nie poparty odpowiednimi sytuacjami jesteśmy w stanie odszyfrować jakimś dziwnym trafem, i nie przejmować się nim. Taką osobę możemy z łatwością olać, ponieważ z góry wiadomo, że jej zachowanie jest bardziej na pokaz, niż rzeczywistym problemem wymagającym uwagi.