- Szeregowy Rolka, do mnie!
- Szeregowy Rolka melduje się na rozkaz panie kapitanie!!!
- Powiedzcie mi, Rolka, czy znacie się na kobietach?
- Oooo... Panie kapitanie, nie jedną się miało na przepustce.
- A czy umiecie się kobietą zająć tak, aby czuła się bezpiecznie i komfortowo?
- Oczywiście, kapitanie, jestem w tym mistrzem.
- W takim razie szeregowy lećcie biegiem na dół do honkera. W środku na pace jest paczka pieluch a w moim gabinecie jest moja roczna córeczka. Trzeba ją przewinąć, nakarmić i ułożyć do snu.
- ...
Witaj na moim nowym blogu.
Witaj na moim blogu!
Skoro tu jesteś, najwyraźniej coś Cię tu ściągnęło. Co to jest? Nie mam pojęcia. W każdym razie, cieszy mnie fakt, że potencjalnie możesz zostać moim odbiorcą. Jestem Wilk. Te piękne włosy, zgrabny zadek, błysk w oku i ten romantyzm... A na serio: Jestem kolesiem już po trzydziestce, jednak mentalnie podobno już po czterdziestce... Nie ocenię sam siebie. Ideowo jestem katolikiem i patriotą. Politycznie... nie gadam o polityce. Na co dzień, bezpośredni przekaz i odbiór mają u mnie priorytet. Nie znoszę zatajania czegokolwiek, aczkolwiek wiadomo, nie jestem święty.
Ale dość o mnie.
Co znajdziesz na blogu - to bardziej Cię interesuje.
Otóż:
Znajdziesz tu najwięcej wierszy. Potem artykuliki, w których wyrażam swoje poglądy, przedstawione w postaci tezy, przesłanek i argumentów oraz konkluzji. Ważne, uwaga! - teksty są często pisane na gorąco i poddawane są tylko korekcje najbardziej rażących błędów. Dlaczego tak? Już odpowiadam: Robię to w ten sposób, ponieważ myśl ujęta w momencie pojawienia się, jest najtrafniejsza a każda zwłoka wymywa z pamięci to, co chcę się powiedzieć. Wtedy wypowiedź traci swoją moc wybrzmienia. Poza tym... nie chce mi się potem robić korekty szczegółowo. Jak Ci się to nie podoba, nie musisz czytać.
Jak zapewne zauważyłeś, czytelniku, musisz mieć skończone osiemnaście lat aby wejść na bloga. I bynajmniej, nie dlatego, że są tu wulgaryzmy ( choć jest ich mnóstwo) ale dlatego, że dzieciaki tego mogą nie zrozumieć. Swoje teksty kieruję do ludzi dojrzałych, którzy mają swoją uformowaną piramidę wartości.
Zapraszam do dyskursów pod tekstami, ponieważ zależy mi na dialogu.
Nie lubię pisać do kotleta. Lubię pizzę... ;)
Zapraszam do przeglądania.
Skoro tu jesteś, najwyraźniej coś Cię tu ściągnęło. Co to jest? Nie mam pojęcia. W każdym razie, cieszy mnie fakt, że potencjalnie możesz zostać moim odbiorcą. Jestem Wilk. Te piękne włosy, zgrabny zadek, błysk w oku i ten romantyzm... A na serio: Jestem kolesiem już po trzydziestce, jednak mentalnie podobno już po czterdziestce... Nie ocenię sam siebie. Ideowo jestem katolikiem i patriotą. Politycznie... nie gadam o polityce. Na co dzień, bezpośredni przekaz i odbiór mają u mnie priorytet. Nie znoszę zatajania czegokolwiek, aczkolwiek wiadomo, nie jestem święty.
Ale dość o mnie.
Co znajdziesz na blogu - to bardziej Cię interesuje.
Otóż:
Znajdziesz tu najwięcej wierszy. Potem artykuliki, w których wyrażam swoje poglądy, przedstawione w postaci tezy, przesłanek i argumentów oraz konkluzji. Ważne, uwaga! - teksty są często pisane na gorąco i poddawane są tylko korekcje najbardziej rażących błędów. Dlaczego tak? Już odpowiadam: Robię to w ten sposób, ponieważ myśl ujęta w momencie pojawienia się, jest najtrafniejsza a każda zwłoka wymywa z pamięci to, co chcę się powiedzieć. Wtedy wypowiedź traci swoją moc wybrzmienia. Poza tym... nie chce mi się potem robić korekty szczegółowo. Jak Ci się to nie podoba, nie musisz czytać.
Jak zapewne zauważyłeś, czytelniku, musisz mieć skończone osiemnaście lat aby wejść na bloga. I bynajmniej, nie dlatego, że są tu wulgaryzmy ( choć jest ich mnóstwo) ale dlatego, że dzieciaki tego mogą nie zrozumieć. Swoje teksty kieruję do ludzi dojrzałych, którzy mają swoją uformowaną piramidę wartości.
Zapraszam do dyskursów pod tekstami, ponieważ zależy mi na dialogu.
Nie lubię pisać do kotleta. Lubię pizzę... ;)
Zapraszam do przeglądania.
30 stycznia 2016
29 stycznia 2016
Gwóźdź
Nie przywieźli go z huty
On nie widział nigdy młotka
Nie ma kształtu, wagi
Długości, szerokości ani środka
Nikt w ręku go nie trzymał
Choć każdy go posiada
Nikt nie wie czym on jest
Lecz każdy takim włada
Jak nie widać, to i nie czuć?
W żadnym razie!
Gwóźdź ten wbity boli bardziej
On nie widział nigdy młotka
Nie ma kształtu, wagi
Długości, szerokości ani środka
Nikt w ręku go nie trzymał
Choć każdy go posiada
Nikt nie wie czym on jest
Lecz każdy takim włada
Jak nie widać, to i nie czuć?
W żadnym razie!
Gwóźdź ten wbity boli bardziej
Życie, to abstrakt.
Coraz częściej mam wrażenie, że abstrakty to nie są tylko jakieś
pojedyncze popierdółki, ale że życie to jeden wielki abstrakt...
13 stycznia 2016
Nie chcę
Nie chcę was znać
Patrzeć w wasze oczy
Czuć waszego dotyku
Dzielić z wami myśli
Nie chcę wam ufać
Tracić dla was czasu
Starać się być lepszym
Pytać się, co u was
Nie chcę was zachwycać
Być waszym marzeniem
Nie chcę dla was istnieć
Ani palić za sobą mostu...
Patrzeć w wasze oczy
Czuć waszego dotyku
Dzielić z wami myśli
Nie chcę wam ufać
Tracić dla was czasu
Starać się być lepszym
Pytać się, co u was
Nie chcę was zachwycać
Być waszym marzeniem
Nie chcę dla was istnieć
Ani palić za sobą mostu...
10 stycznia 2016
05 stycznia 2016
Kreator
Ilekroć patrzę na wasze małe ludzkie umysły
Migają mi myśli wrzeszczące, abym was unicestwił.
Sumienie krzyczy, zostaw! Rozum postradał już zmysły...
Nie wspomnę już o opętanej rządzą mordu duszy.
O, ile już razy powstrzymywała mnie litość.
Ta nędzna litość do waszego psiego istnienia.
I ta nadzieja, że kiedyś jednak staniecie się mądrzy...
Chociaż od dawna nazywam to utopią.
Migają mi myśli wrzeszczące, abym was unicestwił.
Sumienie krzyczy, zostaw! Rozum postradał już zmysły...
Nie wspomnę już o opętanej rządzą mordu duszy.
O, ile już razy powstrzymywała mnie litość.
Ta nędzna litość do waszego psiego istnienia.
I ta nadzieja, że kiedyś jednak staniecie się mądrzy...
Chociaż od dawna nazywam to utopią.
04 stycznia 2016
Rozprawa o czasie
Czasami pragnę pustki,
Ślepoty i ciszy.
Czasami łaknę śmierci,
Co sączy się w truciźnie.
Czasami pragnę nie śnić...
Lub usnąć na wieki.
Czasami chciałbym nie mówić
Czasami na zawsze zamilknąć.
Czasem dążyć bez celu.
Czasem nie wiedzieć niczego...
Czasem myśleć wcale, o niczym.
Czasem mam ochotę zabijać,
Czasem zbawiać chory świat.
Czas nie leczy ran, czas je zaciera.
Czas nie płynie szybko,
Lecz tak, na ile sami mu pozwolimy płynąć.
Czas nie ucieka przez palce,
To my go nie trzymamy.
I w reszcie, czas się nie kończy...
To my przemijamy.
Ślepoty i ciszy.
Czasami łaknę śmierci,
Co sączy się w truciźnie.
Czasami pragnę nie śnić...
Lub usnąć na wieki.
Czasami chciałbym nie mówić
Czasami na zawsze zamilknąć.
Czasem dążyć bez celu.
Czasem nie wiedzieć niczego...
Czasem myśleć wcale, o niczym.
Czasem mam ochotę zabijać,
Czasem zbawiać chory świat.
Czas nie leczy ran, czas je zaciera.
Czas nie płynie szybko,
Lecz tak, na ile sami mu pozwolimy płynąć.
Czas nie ucieka przez palce,
To my go nie trzymamy.
I w reszcie, czas się nie kończy...
To my przemijamy.
Boże narzędzie
Nie jestem rycerzem na białym rumaku
Nie jestem człowiekiem wybitnie pokornym
Często nie umiem zrobić ostatniego kroku
Cofam się do początku, lub w bok odchodzę...
Nie jestem ideałem ni złotem czystym
Nie jestem też srebrem ani diamentem
Mam w sobie skazy małe i większe
Wszystko, co ze mnie, nie zawsze jest piękne.
Nie mam bogactwa ani posłuchu
Nie mam słów do wyrażania sprzeciwu
Mimo to trwam na tym świecie
Jestem absurdem z Bożej woli i jego narzędziem.
Nie jestem człowiekiem wybitnie pokornym
Często nie umiem zrobić ostatniego kroku
Cofam się do początku, lub w bok odchodzę...
Nie jestem ideałem ni złotem czystym
Nie jestem też srebrem ani diamentem
Mam w sobie skazy małe i większe
Wszystko, co ze mnie, nie zawsze jest piękne.
Nie mam bogactwa ani posłuchu
Nie mam słów do wyrażania sprzeciwu
Mimo to trwam na tym świecie
Jestem absurdem z Bożej woli i jego narzędziem.
Subskrybuj:
Posty (Atom)