Jeśli coś nie ma sensu...
To po co to ciągnąć?
- Dla niedopuszczania przykrych uczuć i emocji. Im mniej wiesz, tym lepiej śpisz. Akurat to ostatnie zdanie to gówno a nie prawda. To poprzednie natomiast pokazuje zamknięte, rozpędzające się, koło.
Witaj na moim nowym blogu.
Skoro tu jesteś, najwyraźniej coś Cię tu ściągnęło. Co to jest? Nie mam pojęcia. W każdym razie, cieszy mnie fakt, że potencjalnie możesz zostać moim odbiorcą. Jestem Wilk. Te piękne włosy, zgrabny zadek, błysk w oku i ten romantyzm... A na serio: Jestem kolesiem już po trzydziestce, jednak mentalnie podobno już po czterdziestce... Nie ocenię sam siebie. Ideowo jestem katolikiem i patriotą. Politycznie... nie gadam o polityce. Na co dzień, bezpośredni przekaz i odbiór mają u mnie priorytet. Nie znoszę zatajania czegokolwiek, aczkolwiek wiadomo, nie jestem święty.
Ale dość o mnie.
Co znajdziesz na blogu - to bardziej Cię interesuje.
Otóż:
Znajdziesz tu najwięcej wierszy. Potem artykuliki, w których wyrażam swoje poglądy, przedstawione w postaci tezy, przesłanek i argumentów oraz konkluzji. Ważne, uwaga! - teksty są często pisane na gorąco i poddawane są tylko korekcje najbardziej rażących błędów. Dlaczego tak? Już odpowiadam: Robię to w ten sposób, ponieważ myśl ujęta w momencie pojawienia się, jest najtrafniejsza a każda zwłoka wymywa z pamięci to, co chcę się powiedzieć. Wtedy wypowiedź traci swoją moc wybrzmienia. Poza tym... nie chce mi się potem robić korekty szczegółowo. Jak Ci się to nie podoba, nie musisz czytać.
Jak zapewne zauważyłeś, czytelniku, musisz mieć skończone osiemnaście lat aby wejść na bloga. I bynajmniej, nie dlatego, że są tu wulgaryzmy ( choć jest ich mnóstwo) ale dlatego, że dzieciaki tego mogą nie zrozumieć. Swoje teksty kieruję do ludzi dojrzałych, którzy mają swoją uformowaną piramidę wartości.
Zapraszam do dyskursów pod tekstami, ponieważ zależy mi na dialogu.
Nie lubię pisać do kotleta. Lubię pizzę... ;)
Zapraszam do przeglądania.
30 listopada 2018
Błędne koło rozwiązywania trudnych sytuacji.
26 listopada 2018
Idąc przed siebie
Patrząc zbytnio do przodu
Źle stawia się kroki teraz
Łamiąc sobie nogi nie patrząc pod nie
Wrasta się w ziemię i mówi-
Nie mogę.
Owszem idź prosto
Klatę wypnij
Brodę wysoko
Ale na litość Boską!
- nie bądź zbyt hop...
Bo cię na tarczy wyniosą.
18 listopada 2018
Po prostu życie.
Długie białe pióra
Uśmiech szelmy
Wszystko to wyrasta z ziemi
Do raju nie należy
Ruch
Dźwięk
Zapach
Wzrok
Wymieszane jak sałatka
To ci jest dopiero gratka
Onegdaj jaśniej było
Trochę chyba się zaciemni
Sczezły chęci
Zniknął spokój
Mnogo pytań tylko wokół
No, ale ja nie mam pretensji.
Życie takie że raz zachęci
Innym razem łeb ukręci
17 listopada 2018
Weź to człowieku zrozum!
Miłość jest przygodna. Zawsze jednostronna. Nie da się kochać kogoś i kochać siebie za tego kogoś. Tylko ten ktoś kochać nas może.
Ale nie musi. My też nie musimy.
16 listopada 2018
Donikądwice
Tyle śmieci dookoła
Smród, zgnilizna i ja
Kto to wszystko ma posprzątać
Kiedy mi się nie chce
Bród wciąż trwa
Tęgie głowy nad tym ślęczą
Wszystkie myśli wytężając
Ale próżno szukać antidotum
Jeśli celu nie ma
Ot po prostu
W tle gdzieś jazz się sączy
Pleśnią zaszedł chleb na tacy
I herbata gdzieś tam w kubku śmierdzi
Do czego ma mi służyć mydło...
Kiedy w domu siedzę stale
Przecież nikt nie wącha
I wody więcej będzie w kranie
Może jakoś przyjdą zmiany
Może będę posprzątany
Tylko po co
Czy ktoś lubi wieczne zaraz
11 listopada 2018
Żebyś nie żałował
Vy khotite zhit'?
V pryamom efire.
Vy khotite lyubit'?
Lyubov'.
Vy khotite igrat'?
Poluchayte udovol'stviye.
Prosto pomnite, chto vy kogda-nibud' smozhete spat', tak chto delayte vse akkuratno.
Zadumajka egzystencjalna
Gdyby ktoś mi powiedział
Że świat jest prawdziwy
Że dzianie się jeszcze ma sens
Że ludzie są żywi...
Że spokój
Że miłość
Że ja w tym wszystkim mam miejsce
I tłukłby do głowy mojej olej przepalony
I udawał że to wszystko zabawa
Że życie jest takie
Że zasady są pase
Że trzeba się szmacić
Być bez kręgosłupa
Jeśli uwierzę na słowo
Jestem martwy
Bez opamiętania
Bez kategorii
Bez siebie
Bo ja gdzieś ucieka
Rozpuszcza się w szlamie
To co ze mnie zostanie
To popiół, zgrzyt zębów i zamęt.