Piękno miłości nieopisywalnym jest stanem
Tęsknota równie metafizycznym jej bratem
Bo chociaż w sercu nosisz miłość do kogoś
To brak jego obok dręczy złowrogo
I ona jest tam, hen za górami
A ty jesteś tu, gdzieś nad wodami
I czasem wody podejdą pod góry skaliste
Potem opadną w niziny muliste
Raz razem w tany ruszają tworząc krajobraz widzialny
Raz w ukryciu myślą o sobie kochając w zachwycie
I są jak monady, co nie znikają choć znikają i się pojawiają
Lecz dla świata. Dla siebie są stale.
Skała bez wody wysycha a woda cieknie leniwie jak rzeka
Tylko razem stanowią duet obfity
Choć mogą bez siebie istnieć...
Nie chcą, bo we dwoje jest po prostu najmilej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz