Pomijając jakiś bzdurny wstęp przechodzę w tym momencie do sedna:
Zaznaczam na samym początku, że nie mam bólu dupy o sam fakt istniejących zjawisk, o których zaraz opowiem. Mam ból dupy o to, jak ludzie się zachowują w tych zjawiskach. A jest syf!
Otóż pewnego dnia zaczęło mnie zastanawiać, jak to jest możliwe, że człowiek potrafi się od tak odciąć od reszty społeczeństwa na rzecz małej gromady lub poszczególnej osoby. Nie do pomyślenie dla mnie samego. I w sumie miałbym to w nosie, gdyby nie to, że takie coś odbija się bezpośrednio na mnie. Na prawdę rozumiem, co to stan zauroczenia, rozumiem stan zakochania, rozumiem nawet stan, kiedy występuje związek. Nie rozumiem alienacji. Kiedy jest sobie ziomeczek jeszcze jako wolny strzelec, to możesz zrobić wszystko: iść do pubu, pokopać piłkę, czy zrobić coś debilnego dla samego faktu. Czas ma zawsze i na wszystko, nawet jeśli jest chory. I co, jest zajebiście. Umowy barterowe, interesy koleżeńskie, itp... I NAGLE! Ziomeczek poznaje frelkę i przepada z kretesem. Ni chuj żeby się spotkać, coś podziałać. NIC. Tu nie chodzi o zazdrość z mojej strony, bo każdy ma swoje życie. Tu chodzi o przyzwoitość. A w zasadzie o jej brak. Czy to jest zdrowe, że ziomeczek z frelką spędza 90% swojego wolnego czasu, czy może jest już jej pieskiem? Odpowiedź jest oczywista. Krew mnie zalewa, bo większość współczesnych facetów to takie rasowe pantofle. Sam w związku nie jestem, ale nie wyobrażam sobie siedzieć pod pantoflem. I pewnie dlatego nadal wolę siedzieć sam ze sobą. Poza tym... poznać niezaborczą kobietę jest trudno. Więc kolejne pytanie się nasuwa: czy to nie jest pójście na łatwiznę, kiedy ziomeczki kurczowo trzymają się frelki, kiedy już jakąś poznają, pomimo jej cholernej zazdrości i robienia focha za wyjście na mecz?! To jest chore samo przez się... O której godzinie nie zapytasz się ziomeczka o chwilę wolnego czasu, on już ma wszystko zaplanowane ze swoją frelką. I tak, ja rozumiem, że motylko, malinki, podnieta, całuski i misiaczki ale... na boga, z umiarem!! Możecie mnie nazwać despotą, ale dla mnie to jest koniec świata. Gdzie podziała się wyraźna różnica między facetem a kobietą. Wszystko jest jakieś wymemłane. Tak sobie obserwuję pary na ulicach i prawie za każdym razem widzę kobietę z jajami i faceta pipkę. Gdzie wystąpił błąd? Kurde, obojętnie jak ująć temat, faceci wypadają tragicznie. Tragedia tyczy się płci męskiej zaczynając od dzieciaków i kończąc na 35 latkach. Panowie po 35 roku życia wypadają całkiem spoko. Najwięcej męskich cipek obserwuję w rocznikach 93-98. To tak w przybliżeniu. Stado padalców bez ikry. Ani to do pracy się nie nadaje ani do bezrobocia. A jakie wymagania mają! Olaboga...
I każda taka farsa będzie trwać, bo taki mamy poziom edukacji i wychowanie bezstresowe. Ale spokojnie, żniwa też przyjdzie zebrać. Ale wtedy będzie płacz, zgrzytanie zębów i moja szydera zza grobu.
Wszystko w nadmiarze i niedomiarze szkodzi. Widzę, że ludzie o tym zapomnieli. Pedalstwo, lesbijstwo, wegaństwo i wegetariaństwo czy inne chore pomysły, to nie jest wynik logicznej konkluzji. To jest wynik choroby psychicznej. Jedni nie pamiętają, że dupa ma ruch jednokierunkowy a inni twierdzą, że rośliny nie można zabić. Koszerności ani tym podobnych w ten worek nie wrzucam, bo to są tradycje poparte pismami z ich genezami.
Zaczynam schodzić z tematu, więc czas kończyć.
Reasumując, mogę tylko powiedzieć aforyzm: ludzie durnieją z prędkością światła.
Witaj na moim nowym blogu.
Witaj na moim blogu!
Skoro tu jesteś, najwyraźniej coś Cię tu ściągnęło. Co to jest? Nie mam pojęcia. W każdym razie, cieszy mnie fakt, że potencjalnie możesz zostać moim odbiorcą. Jestem Wilk. Te piękne włosy, zgrabny zadek, błysk w oku i ten romantyzm... A na serio: Jestem kolesiem już po trzydziestce, jednak mentalnie podobno już po czterdziestce... Nie ocenię sam siebie. Ideowo jestem katolikiem i patriotą. Politycznie... nie gadam o polityce. Na co dzień, bezpośredni przekaz i odbiór mają u mnie priorytet. Nie znoszę zatajania czegokolwiek, aczkolwiek wiadomo, nie jestem święty.
Ale dość o mnie.
Co znajdziesz na blogu - to bardziej Cię interesuje.
Otóż:
Znajdziesz tu najwięcej wierszy. Potem artykuliki, w których wyrażam swoje poglądy, przedstawione w postaci tezy, przesłanek i argumentów oraz konkluzji. Ważne, uwaga! - teksty są często pisane na gorąco i poddawane są tylko korekcje najbardziej rażących błędów. Dlaczego tak? Już odpowiadam: Robię to w ten sposób, ponieważ myśl ujęta w momencie pojawienia się, jest najtrafniejsza a każda zwłoka wymywa z pamięci to, co chcę się powiedzieć. Wtedy wypowiedź traci swoją moc wybrzmienia. Poza tym... nie chce mi się potem robić korekty szczegółowo. Jak Ci się to nie podoba, nie musisz czytać.
Jak zapewne zauważyłeś, czytelniku, musisz mieć skończone osiemnaście lat aby wejść na bloga. I bynajmniej, nie dlatego, że są tu wulgaryzmy ( choć jest ich mnóstwo) ale dlatego, że dzieciaki tego mogą nie zrozumieć. Swoje teksty kieruję do ludzi dojrzałych, którzy mają swoją uformowaną piramidę wartości.
Zapraszam do dyskursów pod tekstami, ponieważ zależy mi na dialogu.
Nie lubię pisać do kotleta. Lubię pizzę... ;)
Zapraszam do przeglądania.
Skoro tu jesteś, najwyraźniej coś Cię tu ściągnęło. Co to jest? Nie mam pojęcia. W każdym razie, cieszy mnie fakt, że potencjalnie możesz zostać moim odbiorcą. Jestem Wilk. Te piękne włosy, zgrabny zadek, błysk w oku i ten romantyzm... A na serio: Jestem kolesiem już po trzydziestce, jednak mentalnie podobno już po czterdziestce... Nie ocenię sam siebie. Ideowo jestem katolikiem i patriotą. Politycznie... nie gadam o polityce. Na co dzień, bezpośredni przekaz i odbiór mają u mnie priorytet. Nie znoszę zatajania czegokolwiek, aczkolwiek wiadomo, nie jestem święty.
Ale dość o mnie.
Co znajdziesz na blogu - to bardziej Cię interesuje.
Otóż:
Znajdziesz tu najwięcej wierszy. Potem artykuliki, w których wyrażam swoje poglądy, przedstawione w postaci tezy, przesłanek i argumentów oraz konkluzji. Ważne, uwaga! - teksty są często pisane na gorąco i poddawane są tylko korekcje najbardziej rażących błędów. Dlaczego tak? Już odpowiadam: Robię to w ten sposób, ponieważ myśl ujęta w momencie pojawienia się, jest najtrafniejsza a każda zwłoka wymywa z pamięci to, co chcę się powiedzieć. Wtedy wypowiedź traci swoją moc wybrzmienia. Poza tym... nie chce mi się potem robić korekty szczegółowo. Jak Ci się to nie podoba, nie musisz czytać.
Jak zapewne zauważyłeś, czytelniku, musisz mieć skończone osiemnaście lat aby wejść na bloga. I bynajmniej, nie dlatego, że są tu wulgaryzmy ( choć jest ich mnóstwo) ale dlatego, że dzieciaki tego mogą nie zrozumieć. Swoje teksty kieruję do ludzi dojrzałych, którzy mają swoją uformowaną piramidę wartości.
Zapraszam do dyskursów pod tekstami, ponieważ zależy mi na dialogu.
Nie lubię pisać do kotleta. Lubię pizzę... ;)
Zapraszam do przeglądania.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz