Kogoś mi w życiu zabrakło
Być może jeszcze się nie zjawił
Ktoś kto kocha bez pamięci
Jest wytchnieniem w życia pędzie.
Znowu w świecie stoję pusty
Bez euforii, mokry, brudny
Pozbawiony namiętności
Czuję tylko fetor zgniłej bzdury.
Coś się jeszcze tli niemrawo
Pozostało choć się ztarło
Nie pozwala ruszyć naprzód
Raz po raz podrzyna gardło.
Mus to zmienić
W pył obrócić...
Nie stać w progu,
Wejść na cokół.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz