Znów pada deszcz
Jesienna słota to codzienność
Nie ma liści na drzewach
Trawę żółć okrywa
Niebo szaroscią jest malowane
Dni są krótkie, policzone
Wiatr odlicza czas jak wskaźnik
Gęsi gubiąc pióra ulatują
Poszukują ciepła, nie bieguna
Mróz dokucza chłodząc palce
Nieba czerń i blask księżyca
Oto piękna mała chwila
Słońca wschody i zachody
Oto blask dostała ziemia
A ja?
Ciebie nie ma...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz