Witaj na moim nowym blogu.

Witaj na moim blogu!

Skoro tu jesteś, najwyraźniej coś Cię tu ściągnęło. Co to jest? Nie mam pojęcia. W każdym razie, cieszy mnie fakt, że potencjalnie możesz zostać moim odbiorcą. Jestem Wilk. Te piękne włosy, zgrabny zadek, błysk w oku i ten romantyzm... A na serio: Jestem kolesiem już po trzydziestce, jednak mentalnie podobno już po czterdziestce... Nie ocenię sam siebie. Ideowo jestem katolikiem i patriotą. Politycznie... nie gadam o polityce. Na co dzień, bezpośredni przekaz i odbiór mają u mnie priorytet. Nie znoszę zatajania czegokolwiek, aczkolwiek wiadomo, nie jestem święty.
Ale dość o mnie.
Co znajdziesz na blogu - to bardziej Cię interesuje.
Otóż:
Znajdziesz tu najwięcej wierszy. Potem artykuliki, w których wyrażam swoje poglądy, przedstawione w postaci tezy, przesłanek i argumentów oraz konkluzji. Ważne, uwaga! - teksty są często pisane na gorąco i poddawane są tylko korekcje najbardziej rażących błędów. Dlaczego tak? Już odpowiadam: Robię to w ten sposób, ponieważ myśl ujęta w momencie pojawienia się, jest najtrafniejsza a każda zwłoka wymywa z pamięci to, co chcę się powiedzieć. Wtedy wypowiedź traci swoją moc wybrzmienia. Poza tym... nie chce mi się potem robić korekty szczegółowo. Jak Ci się to nie podoba, nie musisz czytać.
Jak zapewne zauważyłeś, czytelniku, musisz mieć skończone osiemnaście lat aby wejść na bloga. I bynajmniej, nie dlatego, że są tu wulgaryzmy ( choć jest ich mnóstwo) ale dlatego, że dzieciaki tego mogą nie zrozumieć. Swoje teksty kieruję do ludzi dojrzałych, którzy mają swoją uformowaną piramidę wartości.
Zapraszam do dyskursów pod tekstami, ponieważ zależy mi na dialogu.
Nie lubię pisać do kotleta. Lubię pizzę... ;)
Zapraszam do przeglądania.

25 czerwca 2012

,,Opowieść o końcu – początku wieczności”


,,Opowieść o końcu – początku wieczności”

Tak strasznie jest gdy siedzisz w okopie
Kule świszczą, na cmentarzu grabarz mogiłę kopie.
Wszystko, co było wraca przed oczy
Ostatni okrzyk, łyk rumu mój rozum mroczy
Gdy nagle jak zjawę ciebie widzę
Stoję jak cielę, i podejść bliżej się wstydzę
Czy inni cię widzą, czy ja tylko mogę
Jak to zrozumieć, gdy czuję trwogę?

Miałaś być przy mnie moja kochana
Miałem cię objąć, co dzień brać na kolana
Ty miałaś mnie tulić do serca swojego
Nie ma cię, przyszłaś  z innymi duchami.
Dla ciebie dół ten głęboko kopany
Dla mnie łzy na twym grobie, kwiaty zostały
Szyderczo los śmieje się w twarz mą pobladłą
Czeka aż moje powieki się zamkną, gdy oczy mgłą zajdą

Zaklinam cię duchu mocy nieczystej
Nie zamkniesz mnie w grocie piekielnej ognistej
Powiadam ci zatem, zarazo ludzkości
Nie uszczkniesz żadnej z mych białych kości
Serce na które pazury swe ostrzysz
Nie będzie walki w imię twe toczyć
Temido zdejmij opaskę, zważ sprawy sedno
Daj mi odpowiedź, daj chociaż jedną...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz