Gdy powodów na nie jest milion
A w głowie jest nicość
A w sercu apatia
I świat taki mały się zdaje
Walka o wszystko jest walką o nic
I po co ta farsa
Po co tak gonić
Codziennie czas trwonić
Żyć marzeniami
... Choć bardziej mrzonkami.
Butelka wina wyznacza drogę
Zabawa personą przysparza humoru
Ja gdzieś tu jestem
Między kieliszkiem
Uśmiechem
Dniem pracoholii
Gaśnie nuta kuszącej chwili
Znika wszystko
Nawet to czego jeszcze nie było
I choćby wołami mnie ciągnąć
Nie wrócę
Nie wejdę od nowa
Zostań gdzie jesteś
Nie idź za mną...
Moja droga jest moją
Przystanek się skończył
Nikt nie wsiadł
Tylko trzymał nogę na progu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz