Szedłem spokojnym krokiem
Otoczony jasnymi promieniami słońca
Nagle zawiał wiatr.
Poruszyły się żółte liście na chodniku.
Wtedy zrozumiałem, że sam jestem wiatrem i ode mnie zależy mój los.
Inni dookoła mówią wiele.
Narzekają, chwalą, mówią o niczym...
Mnie pozostaje tylko słyszeć,
Nie słuchać.
W głowie mieć plan i alternatywy.
Dzielić kategoriami możliwości,
Wybierać te najlepsze.
Robić tu...
...i teraz.
Jutro jest zbyt dalekie by się o nie martwić.
Lecieć jak wiatr lub wietrzysko okropne na przekór schematom.
Żyć, bo warto.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz