Witaj na moim nowym blogu.

Witaj na moim blogu!

Skoro tu jesteś, najwyraźniej coś Cię tu ściągnęło. Co to jest? Nie mam pojęcia. W każdym razie, cieszy mnie fakt, że potencjalnie możesz zostać moim odbiorcą. Jestem Wilk. Te piękne włosy, zgrabny zadek, błysk w oku i ten romantyzm... A na serio: Jestem kolesiem już po trzydziestce, jednak mentalnie podobno już po czterdziestce... Nie ocenię sam siebie. Ideowo jestem katolikiem i patriotą. Politycznie... nie gadam o polityce. Na co dzień, bezpośredni przekaz i odbiór mają u mnie priorytet. Nie znoszę zatajania czegokolwiek, aczkolwiek wiadomo, nie jestem święty.
Ale dość o mnie.
Co znajdziesz na blogu - to bardziej Cię interesuje.
Otóż:
Znajdziesz tu najwięcej wierszy. Potem artykuliki, w których wyrażam swoje poglądy, przedstawione w postaci tezy, przesłanek i argumentów oraz konkluzji. Ważne, uwaga! - teksty są często pisane na gorąco i poddawane są tylko korekcje najbardziej rażących błędów. Dlaczego tak? Już odpowiadam: Robię to w ten sposób, ponieważ myśl ujęta w momencie pojawienia się, jest najtrafniejsza a każda zwłoka wymywa z pamięci to, co chcę się powiedzieć. Wtedy wypowiedź traci swoją moc wybrzmienia. Poza tym... nie chce mi się potem robić korekty szczegółowo. Jak Ci się to nie podoba, nie musisz czytać.
Jak zapewne zauważyłeś, czytelniku, musisz mieć skończone osiemnaście lat aby wejść na bloga. I bynajmniej, nie dlatego, że są tu wulgaryzmy ( choć jest ich mnóstwo) ale dlatego, że dzieciaki tego mogą nie zrozumieć. Swoje teksty kieruję do ludzi dojrzałych, którzy mają swoją uformowaną piramidę wartości.
Zapraszam do dyskursów pod tekstami, ponieważ zależy mi na dialogu.
Nie lubię pisać do kotleta. Lubię pizzę... ;)
Zapraszam do przeglądania.

10 maja 2016

Puste słowa

Mówiły kwiaty - jak dobrze, że jesteś
Mówiły drzewa - Jesteś jak brat
Mrówki zawsze pytały, co robię
Każdy był miły, lecz zapobiegliwy

Mówiła trawa - obyś nie odszedł
Trzcina szumiała - pozostań, proszę
Lisy podstępem mamiły umysł
Abym tylko z lasu nie uszedł

Wszedłem do niego szukać nadziei
Zostałem, myśląc, że mam jej po szyję
Siedziałem w tym bagnie bez świadomości
Że tonę jak w brei z pustki na ziemi

Otworzyłem oczy trzeźwością oblane
Zadałem pytanie - co tu jest grane?
Szukając liny zostałem zaszczuty
Przez mrówki, lisy i roślin tłumy

Resztką sił, resztką nadziei
Wydostałem się z bagna
Zostałem przeklęty
Z lasu wygnany
Zapomniany
Tak, jakbyśmy nigdy się nie znali

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz