Miłość,
to nie hop siup z górki na pazurki. Tu jest cała plątanina zjawisk
zachodzących równolegle, wcześniej i idących po tej samej linii. Jest
takie coś, jak ora et labora - módl się i pracuj. Swoimi czynami okazujemy
czasem więcej niż słowami. Jest też też tak, że słowa i czyny są
zbieżne i tak samo mocne. Jest też tak, że słowa i myśli są rozbieżne i
wtedy mamy już problem sprzeczności dwóch języków, a nawet trzech można
rzec. Zderzają się: mowa werbalna, mowa niewerbalna i rozum, który
często fiksuje. Idąc dalej: owszem, można powiedzieć >>>kocham
cię<<< bliskiej osobie, jednak to wymaga od nas pełnego
uświadomienia sobie, że tak właśnie jest.
A do tego jest potrzebny czas
na poznanie drugiej osoby, siebie i wspólnych oczekiwań.
Witaj na moim nowym blogu.
Witaj na moim blogu!
Skoro tu jesteś, najwyraźniej coś Cię tu ściągnęło. Co to jest? Nie mam pojęcia. W każdym razie, cieszy mnie fakt, że potencjalnie możesz zostać moim odbiorcą. Jestem Wilk. Te piękne włosy, zgrabny zadek, błysk w oku i ten romantyzm... A na serio: Jestem kolesiem już po trzydziestce, jednak mentalnie podobno już po czterdziestce... Nie ocenię sam siebie. Ideowo jestem katolikiem i patriotą. Politycznie... nie gadam o polityce. Na co dzień, bezpośredni przekaz i odbiór mają u mnie priorytet. Nie znoszę zatajania czegokolwiek, aczkolwiek wiadomo, nie jestem święty.
Ale dość o mnie.
Co znajdziesz na blogu - to bardziej Cię interesuje.
Otóż:
Znajdziesz tu najwięcej wierszy. Potem artykuliki, w których wyrażam swoje poglądy, przedstawione w postaci tezy, przesłanek i argumentów oraz konkluzji. Ważne, uwaga! - teksty są często pisane na gorąco i poddawane są tylko korekcje najbardziej rażących błędów. Dlaczego tak? Już odpowiadam: Robię to w ten sposób, ponieważ myśl ujęta w momencie pojawienia się, jest najtrafniejsza a każda zwłoka wymywa z pamięci to, co chcę się powiedzieć. Wtedy wypowiedź traci swoją moc wybrzmienia. Poza tym... nie chce mi się potem robić korekty szczegółowo. Jak Ci się to nie podoba, nie musisz czytać.
Jak zapewne zauważyłeś, czytelniku, musisz mieć skończone osiemnaście lat aby wejść na bloga. I bynajmniej, nie dlatego, że są tu wulgaryzmy ( choć jest ich mnóstwo) ale dlatego, że dzieciaki tego mogą nie zrozumieć. Swoje teksty kieruję do ludzi dojrzałych, którzy mają swoją uformowaną piramidę wartości.
Zapraszam do dyskursów pod tekstami, ponieważ zależy mi na dialogu.
Nie lubię pisać do kotleta. Lubię pizzę... ;)
Zapraszam do przeglądania.
Skoro tu jesteś, najwyraźniej coś Cię tu ściągnęło. Co to jest? Nie mam pojęcia. W każdym razie, cieszy mnie fakt, że potencjalnie możesz zostać moim odbiorcą. Jestem Wilk. Te piękne włosy, zgrabny zadek, błysk w oku i ten romantyzm... A na serio: Jestem kolesiem już po trzydziestce, jednak mentalnie podobno już po czterdziestce... Nie ocenię sam siebie. Ideowo jestem katolikiem i patriotą. Politycznie... nie gadam o polityce. Na co dzień, bezpośredni przekaz i odbiór mają u mnie priorytet. Nie znoszę zatajania czegokolwiek, aczkolwiek wiadomo, nie jestem święty.
Ale dość o mnie.
Co znajdziesz na blogu - to bardziej Cię interesuje.
Otóż:
Znajdziesz tu najwięcej wierszy. Potem artykuliki, w których wyrażam swoje poglądy, przedstawione w postaci tezy, przesłanek i argumentów oraz konkluzji. Ważne, uwaga! - teksty są często pisane na gorąco i poddawane są tylko korekcje najbardziej rażących błędów. Dlaczego tak? Już odpowiadam: Robię to w ten sposób, ponieważ myśl ujęta w momencie pojawienia się, jest najtrafniejsza a każda zwłoka wymywa z pamięci to, co chcę się powiedzieć. Wtedy wypowiedź traci swoją moc wybrzmienia. Poza tym... nie chce mi się potem robić korekty szczegółowo. Jak Ci się to nie podoba, nie musisz czytać.
Jak zapewne zauważyłeś, czytelniku, musisz mieć skończone osiemnaście lat aby wejść na bloga. I bynajmniej, nie dlatego, że są tu wulgaryzmy ( choć jest ich mnóstwo) ale dlatego, że dzieciaki tego mogą nie zrozumieć. Swoje teksty kieruję do ludzi dojrzałych, którzy mają swoją uformowaną piramidę wartości.
Zapraszam do dyskursów pod tekstami, ponieważ zależy mi na dialogu.
Nie lubię pisać do kotleta. Lubię pizzę... ;)
Zapraszam do przeglądania.
można kochać bez żadnych oczekiwań...
OdpowiedzUsuńCzy można nie mieć oczekiwań, żadnych? Można. Jednak zadajmy sobie pytanie, czy w taki sposób rozwiniemy relację? Moim zdaniem nie. Taka znajomość będzie skazana na nudę, monotonię, z czasem apatię aż w końcu się rozleci albo stanie się związkiem toksycznym z "rozsądku". Związek dwojga ludzi, tutaj z udziałem miłości, to taki, w którym rozumiemy się i razem pomagamy sobie spełniać nasze cele, albo dochodzimy do nich wspólnie.
OdpowiedzUsuńserce nie sługa i kocha się za nic , co jeśli kocha się kogoś kogo się nie rozumie ( albo inaczej , kogoś kto nie rozumie ciebie czasem nie masz na to wpływu) czy wtedy też jest to z "rozsądku".. a może jest to coś fatalnego i nigdy nie zazna się szczęścia ?? skoro z kimś jest źle a bez jest jeszcze gorzej; paradoksalnie okej ma się jakieś oczekiwania, no chociażby żeby się rozumieć ... Miłość to paradoks
OdpowiedzUsuńI po kilku latach zgadzam się z tym w pełni. Miłość, to paradoks. Miłość, to żywioł.
Usuń