Witaj na moim nowym blogu.

Witaj na moim blogu!

Skoro tu jesteś, najwyraźniej coś Cię tu ściągnęło. Co to jest? Nie mam pojęcia. W każdym razie, cieszy mnie fakt, że potencjalnie możesz zostać moim odbiorcą. Jestem Wilk. Te piękne włosy, zgrabny zadek, błysk w oku i ten romantyzm... A na serio: Jestem kolesiem już po trzydziestce, jednak mentalnie podobno już po czterdziestce... Nie ocenię sam siebie. Ideowo jestem katolikiem i patriotą. Politycznie... nie gadam o polityce. Na co dzień, bezpośredni przekaz i odbiór mają u mnie priorytet. Nie znoszę zatajania czegokolwiek, aczkolwiek wiadomo, nie jestem święty.
Ale dość o mnie.
Co znajdziesz na blogu - to bardziej Cię interesuje.
Otóż:
Znajdziesz tu najwięcej wierszy. Potem artykuliki, w których wyrażam swoje poglądy, przedstawione w postaci tezy, przesłanek i argumentów oraz konkluzji. Ważne, uwaga! - teksty są często pisane na gorąco i poddawane są tylko korekcje najbardziej rażących błędów. Dlaczego tak? Już odpowiadam: Robię to w ten sposób, ponieważ myśl ujęta w momencie pojawienia się, jest najtrafniejsza a każda zwłoka wymywa z pamięci to, co chcę się powiedzieć. Wtedy wypowiedź traci swoją moc wybrzmienia. Poza tym... nie chce mi się potem robić korekty szczegółowo. Jak Ci się to nie podoba, nie musisz czytać.
Jak zapewne zauważyłeś, czytelniku, musisz mieć skończone osiemnaście lat aby wejść na bloga. I bynajmniej, nie dlatego, że są tu wulgaryzmy ( choć jest ich mnóstwo) ale dlatego, że dzieciaki tego mogą nie zrozumieć. Swoje teksty kieruję do ludzi dojrzałych, którzy mają swoją uformowaną piramidę wartości.
Zapraszam do dyskursów pod tekstami, ponieważ zależy mi na dialogu.
Nie lubię pisać do kotleta. Lubię pizzę... ;)
Zapraszam do przeglądania.

31 lipca 2014

Swoją drogą...

         Taaaaak. Znów nie będzie to napawający optymizmem wpis. W sumie nie powinno to nikogo dziwić, ponieważ opisując szarą rzeczywistość nie da się na siłę niczego pokolorować.
W każdym razie, można próbować, tylko nie wróżę powodzenia. Ale co kto lubi...
Dobra, tak pokrótce o czym będzie wpis:
1 Po czym poznać, że twój znajomy, to na prawdę twój znajomy?
2 Po czym poznać, że czas na eliminację spamu( ludzi zbędnych w towarzystwie)?
3 Co zrobić, aby nie załamać się jeśli się okaże, że większość była tylko spamem?
Zanim jednak przejdę do meritum, trochę muszę zapodać wstępu. Bo przecież jakiś być musi.
     
       Mamy połowę wakacji, na dworze jebie upał a kiedy nie jebie, to leje jak z cebra. Przynajmniej u mnie na północy tak jest. W sumie nie wiem jak pogoda w reszcie kraju, gdyż nie posiadam TV od kilku miesięcy a radia słucham sporadycznie ( jestem z tego powodu szczęśliwy ). Ponieważ już w pół do końca okresu letniego, można zrobić małe podsumowania. Wydaje mi się, że kto miał odpocząć, ten już odpoczął a teraz zacznie się masowa nuda. Mam na myśli tych, którzy mają w pip wolnego. Ci zaś, którzy pracują odpoczywają tylko między zmianą a zmianą.
Trzecia grupa, to tacy, którzy są między pracą a pracą - czyli od zlecenia do zlecenia a w między czasie czas wolny. I tu właśnie zaczyna się odpowiedź na pytanie pierwsze.
     
       Wyobraź sobie taką sytuację:
Siedzisz w domu, masz w ciul wolnego czasu, jest ciepło a niebo niebieskie jak Smerfy :D
Akurat masz włączony czat. Nie ważne czy to GG, FB czy inne cudaki. Siedzisz na czacie i widzisz, że pełno ludzi też siedzi na czacie. Normalny człowiek zaraz komuś zaproponuje wypad z chaty gdzieś w teren. Więc robisz to i piszesz do jakiejś osoby. A teraz sobie wyobraź, że napisałeś do 10 osób po kolei a każdy miał wymówkę by nie iść po czym dalej każda z tych osób siedzi nadal na czacie. Dodajmy, że sytuacja powtarza się przez kilka dni ( nie koniecznie dzień po dniu) Dziwne? Pewnie, że dziwne i do tego pozwala na pewne twarde wnioski:
- Gdyby sytuacja z wymówką dotyczyła mniej niż 4 osób, byłoby to zupełnie normalne. Ponieważ proporcje rozłożyły się 0:100%, oznacza to, że perfidnie te osoby nie chcą się z tobą widzieć.
- Gdyby komuś zależało na znajomości z tobą, to taka osoba sama zaproponowałaby inny termin lub powiedziała, kiedy będzie dostępna.
- W końcu, jeśliby te osoby na serio musiały robić coś innego, to czy siedziałyby prawie non stoper na czacie???
     
        Tak więc widać jasno jak działa system zapalny do eliminacji spamu. Te trzy wnioski są tym, po czym rozpoznasz, że ktoś ma cię ewidentnie w dupie i ma za nic twoje starania w kierunku podtrzymywania znajomości.
Jak eliminować? Możesz usuwać profile z konta, możesz skasować nr telefonu bo to wszystko i tak do niczego ci się nie przyda. Przecież nie będziesz pisał do ściany - szkoda czasu i pieniędzy na sms czy automatyczną sekretarkę. Zasadniczo należy "spalić" most. Ale nie do końca palić. Jedną linę zostaw, bo różnie bywa. Tak czy siak zgiń, przepadnij, zapadnij się pod ziemię dla takich osób. zobacz, kto znajdzie do ciebie drogę. Aczkolwiek z autopsji wiem, że 2 na 150 osób to robi. Dlatego nie warto palić mostów doszczętnie.
    
         Co zaś jeśli się okaże, że 100% zakwalifikowało się do banicji?
Krótko i na temat: Olać to ciepłym moczem. Należy się cieszyć, że pozbyliśmy się kłopotu, który tylko napawał frustracją. Czy nie lepiej poszukać ludzi, którzy nas cenią? Na łachudry szkoda życia.
Poza tym, nie warto się prosić o czyjąś uwagę. Człowiek oprócz wolności ma jeszcze swoją godność, której nie warto poniżać dla jakiegoś pajaca, który zna cię kiedy coś mu jest potrzebne. Przyznajcie sami, że pełno jest takich ludzi. Kiedy coś chcecie, oni nie mają czasu ani możliwości, ale wy zawsze musicie mieć dla nich czas.
Tak to działa, i trzeba umieć do dostrzegać, by nie dawać się dymać. Mam nadzieję, że każdy ma świadomość jak wielkim obiektem drwin staje się naiwna osoba w oczach szuj.
A tak swoją drogą, to życzę wielu pozytywnych wniosków po przeczytaniu tego wpisu.

Pozdrawiam
Wilk

2 komentarze:

  1. Dziękuję Wilku... Twoje wpisy nakłaniają do refleksji...
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem się zastanawiam, dla kogo ja jestem takim spamem... I ile osób - nie wiedzieć dlaczego - boi się to powiedzieć wprost.

      Usuń