Kiedy już nie wiadomo, co myśleć, pozostaje tylko improwizować, czyli żyć na prawdę.
Czy więc należy brać do siebie cokolwiek, co do naszego umysłu, serca, dochodzi ze świata zewnętrznego, a jednak tak bliskiego nam, ludziom?
Czy to oznacza, że postępowanie stanowcze w stoickim spokoju, ochroni nas przed bólem?
Czy więc to nie zrównoważony cynizm, zbudowany na zdroworozsądkowym krytycyzmie właśnie jest złotym środkiem na życie?
Co by na to powiedzieli dawni romantycy?
Właśnie. Cynizm*. Bo o nim dziś trochę powiem ze swej strony.
Wydaje się, że cyniczność jest wadą charakteru. Ludzie cyniczni są postrzegani jako nieprzyjemni odmieńcy, potrafiący tylko wszystko negatywnie krytykować.
Owszem, że są tacy, tak samo jak lekarze hipokryci i skorumpowani urzędnicy.
Ale taki cynik... z założenia, w skrócie ujmując, cynik dąży do moralnego dobra.
Co więc jest złego w tym, że buntuje się on przeciwko pewnym normom, traktując je, jako nienormalne. Każdy ma prawo mieć swoje zdanie, każdy jest inny, i każdy inaczej szuka dobra.
Altruista z góry jest ogłoszony kimś dobrym, ale cynik?! On przecież tylko neguje wszystko i wytyka palcem. Altruista zrobi to samo, i jego się wystawi na piedestał tylko dlatego, że jest altruistą.
Skazanie więźnia bez sądu, to właśnie opisane jest powyżej.
Mało kto stara się dostrzec, że cynicy mają swoje racje i podstawy do negowania tego, co inni uznają za dobro np. społeczne. Tylko czy ktoś zadaje sobie trud, by zweryfikować czy to owo "dobro" rzeczywiście dobrem jest?
Dobrem rzekomym ostatnio ma być Gender. Ja dziękuję za takie dobro, żeby chłopiec chodził w sukienkach. Ale przecież ja teraz zostałem kimś niepoprawnym, bo mi się to nie podoba!!!
Moje dobro leży w tym przypadku w tradycyjnej, NORMALNEJ rodzinie, gdzie MĄŻ i ŻONA, wychowują swoje potomstwo na porządnych ludzi, obywateli a nie na miągwy.
Pragnę podkreślić, że nie ma tu mowy o skrajnym cynizmie, bo byłoby sprzecznym, co powyżej napisałem.
Jedno, do czego zachęcam, to do zdrowej krytyki otoczenia i tego, co się w nim dzieje, w tych głębszych pokładach. Nutka cynizmu i zdrowego egoizmu (ale nie żadnej formy hedonizmu) jest ważna, bo to nic innego jak tylko asertywność i nonkonformizm, które mogą uratować tę tonącą łajbę, którą powoli świat się staje.
*Cynizm, to m. in. kpina i drwina. Kiedyś w pewnym ciekawym artykule przeczytałem, że najlepszą formą dezaprobaty, jest właśnie drwina, a nie użalanie się nad sprawą. Bo to kpina najbardziej martwi i denerwuje przeciwnika.
Witaj na moim nowym blogu.
Witaj na moim blogu!
Skoro tu jesteś, najwyraźniej coś Cię tu ściągnęło. Co to jest? Nie mam pojęcia. W każdym razie, cieszy mnie fakt, że potencjalnie możesz zostać moim odbiorcą. Jestem Wilk. Te piękne włosy, zgrabny zadek, błysk w oku i ten romantyzm... A na serio: Jestem kolesiem już po trzydziestce, jednak mentalnie podobno już po czterdziestce... Nie ocenię sam siebie. Ideowo jestem katolikiem i patriotą. Politycznie... nie gadam o polityce. Na co dzień, bezpośredni przekaz i odbiór mają u mnie priorytet. Nie znoszę zatajania czegokolwiek, aczkolwiek wiadomo, nie jestem święty.
Ale dość o mnie.
Co znajdziesz na blogu - to bardziej Cię interesuje.
Otóż:
Znajdziesz tu najwięcej wierszy. Potem artykuliki, w których wyrażam swoje poglądy, przedstawione w postaci tezy, przesłanek i argumentów oraz konkluzji. Ważne, uwaga! - teksty są często pisane na gorąco i poddawane są tylko korekcje najbardziej rażących błędów. Dlaczego tak? Już odpowiadam: Robię to w ten sposób, ponieważ myśl ujęta w momencie pojawienia się, jest najtrafniejsza a każda zwłoka wymywa z pamięci to, co chcę się powiedzieć. Wtedy wypowiedź traci swoją moc wybrzmienia. Poza tym... nie chce mi się potem robić korekty szczegółowo. Jak Ci się to nie podoba, nie musisz czytać.
Jak zapewne zauważyłeś, czytelniku, musisz mieć skończone osiemnaście lat aby wejść na bloga. I bynajmniej, nie dlatego, że są tu wulgaryzmy ( choć jest ich mnóstwo) ale dlatego, że dzieciaki tego mogą nie zrozumieć. Swoje teksty kieruję do ludzi dojrzałych, którzy mają swoją uformowaną piramidę wartości.
Zapraszam do dyskursów pod tekstami, ponieważ zależy mi na dialogu.
Nie lubię pisać do kotleta. Lubię pizzę... ;)
Zapraszam do przeglądania.
Skoro tu jesteś, najwyraźniej coś Cię tu ściągnęło. Co to jest? Nie mam pojęcia. W każdym razie, cieszy mnie fakt, że potencjalnie możesz zostać moim odbiorcą. Jestem Wilk. Te piękne włosy, zgrabny zadek, błysk w oku i ten romantyzm... A na serio: Jestem kolesiem już po trzydziestce, jednak mentalnie podobno już po czterdziestce... Nie ocenię sam siebie. Ideowo jestem katolikiem i patriotą. Politycznie... nie gadam o polityce. Na co dzień, bezpośredni przekaz i odbiór mają u mnie priorytet. Nie znoszę zatajania czegokolwiek, aczkolwiek wiadomo, nie jestem święty.
Ale dość o mnie.
Co znajdziesz na blogu - to bardziej Cię interesuje.
Otóż:
Znajdziesz tu najwięcej wierszy. Potem artykuliki, w których wyrażam swoje poglądy, przedstawione w postaci tezy, przesłanek i argumentów oraz konkluzji. Ważne, uwaga! - teksty są często pisane na gorąco i poddawane są tylko korekcje najbardziej rażących błędów. Dlaczego tak? Już odpowiadam: Robię to w ten sposób, ponieważ myśl ujęta w momencie pojawienia się, jest najtrafniejsza a każda zwłoka wymywa z pamięci to, co chcę się powiedzieć. Wtedy wypowiedź traci swoją moc wybrzmienia. Poza tym... nie chce mi się potem robić korekty szczegółowo. Jak Ci się to nie podoba, nie musisz czytać.
Jak zapewne zauważyłeś, czytelniku, musisz mieć skończone osiemnaście lat aby wejść na bloga. I bynajmniej, nie dlatego, że są tu wulgaryzmy ( choć jest ich mnóstwo) ale dlatego, że dzieciaki tego mogą nie zrozumieć. Swoje teksty kieruję do ludzi dojrzałych, którzy mają swoją uformowaną piramidę wartości.
Zapraszam do dyskursów pod tekstami, ponieważ zależy mi na dialogu.
Nie lubię pisać do kotleta. Lubię pizzę... ;)
Zapraszam do przeglądania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz