Witaj na moim nowym blogu.

Witaj na moim blogu!

Skoro tu jesteś, najwyraźniej coś Cię tu ściągnęło. Co to jest? Nie mam pojęcia. W każdym razie, cieszy mnie fakt, że potencjalnie możesz zostać moim odbiorcą. Jestem Wilk. Te piękne włosy, zgrabny zadek, błysk w oku i ten romantyzm... A na serio: Jestem kolesiem już po trzydziestce, jednak mentalnie podobno już po czterdziestce... Nie ocenię sam siebie. Ideowo jestem katolikiem i patriotą. Politycznie... nie gadam o polityce. Na co dzień, bezpośredni przekaz i odbiór mają u mnie priorytet. Nie znoszę zatajania czegokolwiek, aczkolwiek wiadomo, nie jestem święty.
Ale dość o mnie.
Co znajdziesz na blogu - to bardziej Cię interesuje.
Otóż:
Znajdziesz tu najwięcej wierszy. Potem artykuliki, w których wyrażam swoje poglądy, przedstawione w postaci tezy, przesłanek i argumentów oraz konkluzji. Ważne, uwaga! - teksty są często pisane na gorąco i poddawane są tylko korekcje najbardziej rażących błędów. Dlaczego tak? Już odpowiadam: Robię to w ten sposób, ponieważ myśl ujęta w momencie pojawienia się, jest najtrafniejsza a każda zwłoka wymywa z pamięci to, co chcę się powiedzieć. Wtedy wypowiedź traci swoją moc wybrzmienia. Poza tym... nie chce mi się potem robić korekty szczegółowo. Jak Ci się to nie podoba, nie musisz czytać.
Jak zapewne zauważyłeś, czytelniku, musisz mieć skończone osiemnaście lat aby wejść na bloga. I bynajmniej, nie dlatego, że są tu wulgaryzmy ( choć jest ich mnóstwo) ale dlatego, że dzieciaki tego mogą nie zrozumieć. Swoje teksty kieruję do ludzi dojrzałych, którzy mają swoją uformowaną piramidę wartości.
Zapraszam do dyskursów pod tekstami, ponieważ zależy mi na dialogu.
Nie lubię pisać do kotleta. Lubię pizzę... ;)
Zapraszam do przeglądania.

29 października 2013

Karuzela i wariaci

Życie to karuzela i tylko szaleniec wysiada zeń w biegu.

4 komentarze:

  1. Nie miałeś nigdy ochoty na to ażeby wszystko olać i wysiąść w momencie gdy jest ona najbardziej rozpędzona...? Podejrzewam, że nie ;)
    Wysiadają tylko ci słabi, beż pomysłu na życie... Szaleniec nawet jak wysiądzie, to w ostatniej chwili się ogarnie i zrobi tak jak być powinno...
    Chociaż w sumie co ja dziś za głupoty pisze... o.O
    Nie dogadasz sięz szaleńcem i tyle : D
    Miłego.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czasem się czuję jak szaleniec, i parę razy się wychyliłem ( nie chodzi tu o targanie się na swoje życie). Jednak pęd nie pozwala na wypadnięcie. Bo to hiperkaruzela jest. Tu nie ma mocnych.

    OdpowiedzUsuń
  3. Życie to wesołe miasteczko , ma tyle atrakcji że szkoda stać w miejscu :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeśli to miasteczko ograniczyć jedynie do basenu z kolorowymi piłeczkami, to byłbym ukontentowany :)

    OdpowiedzUsuń