Witaj na moim nowym blogu.

Witaj na moim blogu!

Skoro tu jesteś, najwyraźniej coś Cię tu ściągnęło. Co to jest? Nie mam pojęcia. W każdym razie, cieszy mnie fakt, że potencjalnie możesz zostać moim odbiorcą. Jestem Wilk. Te piękne włosy, zgrabny zadek, błysk w oku i ten romantyzm... A na serio: Jestem kolesiem już po trzydziestce, jednak mentalnie podobno już po czterdziestce... Nie ocenię sam siebie. Ideowo jestem katolikiem i patriotą. Politycznie... nie gadam o polityce. Na co dzień, bezpośredni przekaz i odbiór mają u mnie priorytet. Nie znoszę zatajania czegokolwiek, aczkolwiek wiadomo, nie jestem święty.
Ale dość o mnie.
Co znajdziesz na blogu - to bardziej Cię interesuje.
Otóż:
Znajdziesz tu najwięcej wierszy. Potem artykuliki, w których wyrażam swoje poglądy, przedstawione w postaci tezy, przesłanek i argumentów oraz konkluzji. Ważne, uwaga! - teksty są często pisane na gorąco i poddawane są tylko korekcje najbardziej rażących błędów. Dlaczego tak? Już odpowiadam: Robię to w ten sposób, ponieważ myśl ujęta w momencie pojawienia się, jest najtrafniejsza a każda zwłoka wymywa z pamięci to, co chcę się powiedzieć. Wtedy wypowiedź traci swoją moc wybrzmienia. Poza tym... nie chce mi się potem robić korekty szczegółowo. Jak Ci się to nie podoba, nie musisz czytać.
Jak zapewne zauważyłeś, czytelniku, musisz mieć skończone osiemnaście lat aby wejść na bloga. I bynajmniej, nie dlatego, że są tu wulgaryzmy ( choć jest ich mnóstwo) ale dlatego, że dzieciaki tego mogą nie zrozumieć. Swoje teksty kieruję do ludzi dojrzałych, którzy mają swoją uformowaną piramidę wartości.
Zapraszam do dyskursów pod tekstami, ponieważ zależy mi na dialogu.
Nie lubię pisać do kotleta. Lubię pizzę... ;)
Zapraszam do przeglądania.

08 czerwca 2013

Stań do mnie bokiem, czyli daj się poznać z tej lepszej strony

Stań do mnie bokiem, czyli daj się poznać z tej lepszej strony


Podchodzimy do ludzi, witamy się z nimi, czasem zagadujemy zanim się przywitamy np. w tramwaju lub poczekalni u d e n s t y s t y. xD. Reakcja innych na nasze zachowanie może być różna. Wszystko jest zależne od bardzo wielu czynników zarówno wewnętrznych, siedzących w konkretnej personie, jak i tych zewnętrznych, które na wewnętrzne wpływają i odwrotnie.
Nie sposób zaradzić w 100% skutecznie, na wszystkie sprawy jednocześnie.. Jednak, nie oznacza to, że nie możemy minimalizować tych złych reakcji, bo o nich mowa.
Teza: jak podchodzisz, taką masz relację.

Vis a Vis, podejście od przodu
Nie jest zbyt dobre. Przypomnijcie sobie, jak się czuliście siedząc przy biurku nauczyciela, profesora, czy pracodawcy w układzie vis a vis. Nie jest to komfortowy układ, prawda?
Taka postawa jest postawą konfrontacji, a konfrontacja wiąże się z próbą sił, a próba sił z porażką jeden ze stron, a to z kolei prowadzi do, stresu.
A po co komu stres? Powinniśmy dążyć do miłych rozmów, do kontaktu z drugą osobą.

Od tyłu
Oglądaliście kiedyś filmy grozy? Albo może często chodzicie po parku lub zaułkach miasta po zmroku? To czego się boimy, to zbira albo potwora za plecami, panie gwałciciela, panowie dresa z kosą w dłoni. Wyobraźnia działa. Z moich obserwacji wynika, że spora część społeczeństwa w naszym kraju tak to właśnie odczuwa. Jaki z tego morał? Podejście od tyłu nawet w biały dzień, jest zwyczajnie stresujące, ponieważ w głowach ludzi jest zapisany w ich podświadomości komunikat, że takie coś, może przynieść nieszczęście. Tak zaczepiona osoba może być uśmiechnięta podczas rozmowy, ALE. Ale sami dobrze wiecie, że w naszych głowach skojarzenia przemykają z prędkością meteorytu z naszej podświadomości do świadomości i znów w podświadomość, ryjąc nam tym mózg. Ok, porozmawialiście, wymieniacie się kontaktami, ale znów to ale. Jednak prawdopodobnie z taką osobą dłużej będzie trwało nawiązywanie lepszej więzi.

Z boku
A to wszystko dzięki naszym oczom. Dzięki nim widzimy i oceniamy obraz tworząc teoretyczną wizję rzeczywistości zanim dokładniej przyjrzymy się obiektowi.
Ludzkie oko widzi pod kątem ok 30 stopni, to, co jest z boku nas. Spróbujcie popatrzeć na maksymalnie wszystko, co macie przed sobą skupiając uwagę na środku, lewej stronie i prawej jednocześnie, a zrozumiecie o czym mowa. Lub też inaczej, spróbujcie patrząc przed siebie, zobaczyć ołówek trzymany w ręce na wysokości oka lecz w odległości ok 30/40cm od ucha! Tak, ucha.
To pozwala nam w większości już podświadomie zobaczyć i zarejestrować informację, że ktoś do nas podchodzi w celu nawiązania kontaktu. Świadomie, jesteśmy zaskoczeni, ale w podświadomości nie powstaje żadna informacja przykra, związana ze strachem czy niepokojem.
Dlatego to uważam, że podchodzenie bokiem właśnie tymi 30stopniami max, do naszego ''celu” jakim jest inny człowiek , jest najlepsze.


Konkludując krótko:
Czasem, pozornie najmniej istotna rzecz, może pociągnąć za sobą bardzo nieprzewidziane skutki, pozostające jednak normalną koleją wydarzeń, w tym efekcie domina, jakim jest reakcja i akcja.

                                





                                     Z pozdrowieniami dla Pani A. bo tak bardzo czekała na ten artykulik :)
                                                                                                         

3 komentarze:

  1. Dziękuję :)
    Mam to szczęście, że ludzie mnie raczej nie zaczepiają, a jeśli już to bardzo delikatnie ^^
    Teraz będę pamiętała, żeby nie zachodzić nikogo od tyłu... A tak to lubię :D
    Z każdym Twoim artykulikiem zaczynam się o siebie martwić... Czy jestem normalna...? :P Chyba nieeee ^^ W każdym razie mało mi to przeszkadza ;) Grunt, że jestem sobą, prawda...? ;)
    Pozdrawiam, A. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaznaczam, że to, co tu piszę nie jest wiedzą naukową, więc nie należy się tym tak mocno sugerować. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Może nie być wiedzą naukową, może nie być poparte żadnymi badaniami, jednak jakaś prawda w tym jest... I ' I like it ' :D
    Miło mi się czyta, czasem uśmieję się do łez... :D
    I oby tak dalej Wilku :)
    Pozdrawiam, A.

    OdpowiedzUsuń