Witaj na moim nowym blogu.

Witaj na moim blogu!

Skoro tu jesteś, najwyraźniej coś Cię tu ściągnęło. Co to jest? Nie mam pojęcia. W każdym razie, cieszy mnie fakt, że potencjalnie możesz zostać moim odbiorcą. Jestem Wilk. Te piękne włosy, zgrabny zadek, błysk w oku i ten romantyzm... A na serio: Jestem kolesiem już po trzydziestce, jednak mentalnie podobno już po czterdziestce... Nie ocenię sam siebie. Ideowo jestem katolikiem i patriotą. Politycznie... nie gadam o polityce. Na co dzień, bezpośredni przekaz i odbiór mają u mnie priorytet. Nie znoszę zatajania czegokolwiek, aczkolwiek wiadomo, nie jestem święty.
Ale dość o mnie.
Co znajdziesz na blogu - to bardziej Cię interesuje.
Otóż:
Znajdziesz tu najwięcej wierszy. Potem artykuliki, w których wyrażam swoje poglądy, przedstawione w postaci tezy, przesłanek i argumentów oraz konkluzji. Ważne, uwaga! - teksty są często pisane na gorąco i poddawane są tylko korekcje najbardziej rażących błędów. Dlaczego tak? Już odpowiadam: Robię to w ten sposób, ponieważ myśl ujęta w momencie pojawienia się, jest najtrafniejsza a każda zwłoka wymywa z pamięci to, co chcę się powiedzieć. Wtedy wypowiedź traci swoją moc wybrzmienia. Poza tym... nie chce mi się potem robić korekty szczegółowo. Jak Ci się to nie podoba, nie musisz czytać.
Jak zapewne zauważyłeś, czytelniku, musisz mieć skończone osiemnaście lat aby wejść na bloga. I bynajmniej, nie dlatego, że są tu wulgaryzmy ( choć jest ich mnóstwo) ale dlatego, że dzieciaki tego mogą nie zrozumieć. Swoje teksty kieruję do ludzi dojrzałych, którzy mają swoją uformowaną piramidę wartości.
Zapraszam do dyskursów pod tekstami, ponieważ zależy mi na dialogu.
Nie lubię pisać do kotleta. Lubię pizzę... ;)
Zapraszam do przeglądania.

08 stycznia 2013

Mój Kochanek Bałwan



Mój Kochanek Bałwan

Gdy tylko strząsam puch biały z ramion swych na ziemię
Front zimny zaś za mną podąża, hasają dzieciaki sypiąc się śniegiem
Zakochani spacerując z wolna, obserwują księżyc na niebie
Moje jeno oczy wypatrują wciąż ciebie.

Nazajutrz z samego ranka pojawiła się kula śniegowa, wielka ,pękata
To milusińscy od świtu samego lepią  bałwana ,gdyż wielka to frajda
I patrzę już przed południem stoi dumnie żołnierz mój luby
Na niego czekałam rok cały tak długi, on dzielny, odważny i nie brak mu chluby

Na głowie hełm ma bojowy - w ręku do walki kij brzozowy
Ubrany w mundur z bieli utkany, czysty bez skazy
Stoi w sprawie mojej dając świadectwo  ni razu  nie chyląc głowy
Aż przyjdzie wiosna, wiatr ciepło przyniesie…
Z kochanka mojego zostanie czerń guzików, hełm, karota  i brzozy odnoga

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz